26 października ubiegłego roku wicepremier odpowiedzialny ze resorty siłowe, prezes PiS, Jarosław Kaczyński, razem z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, zaprezentowali projekt ustawy o obronie ojczyzny. Pod koniec 2021 roku Polska martwiła się raczej granicą z Białorusią i trwającym kryzysem migracyjnym, ale wraz z nadejściem listopada sytuacja się zmieniła. Na granicy polsko-białoruskiej nastał względny spokój (oczywiście w porównaniu do wydarzeń z okresu sierpień-październik), a zaczęły mnożyć się doniesienia na temat możliwej agresji Rosji na Ukrainę.
W lutym, gdy Rosjanie mają rozstawione ponad 100 tys. żołnierzy wokół Ukrainy, powróciła sprawa tego projektu ustawy o obronie ojczyzny. Minister obrony narodowej ogłosił dosyć niespodziewanie 15 lutego na Twitterze, że zakończyły się międzyresortowe uzgodnienia w sprawie tego projektu.
Wraca sprawa ustawy o obronie ojczyzny
„Zakończyliśmy uzgodnienia międzyresortowe ustawy o obronie Ojczyzny. Skierowałem najważniejszą regulację dotyczącą Sił Zbrojnych RP pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów. Dzięki ustawie znacznie zwiększymy liczebność Sił Zbrojnych RP i wydatki na obronność” – napisał na Twitterze Błaszczak.
Problem w tym, że to jedyna informacja o tej ustawie. Na pewno ma trafić - tak wynika z zapowiedzi szefa MON - pod obrady Rady Ministrów, ale na stronach Rządowego Centrum Legislacji nie ma informacji o tym, jakie stanowiska zgłaszano w ramach konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych. Ostatnie dane tam wprowadzane pochodzą z listopada 2021 roku, gdy kierowano projekt do konsultacji.
Pisma, w których proszono o stanowisko w sprawie tej ustawy, wysyłano 12 listopada 2021 roku i proszono w nich, by ponad 30 osób (premier, wicepremierzy, ministrowie, szefowie niektórych służb itd.) odniosło się do tych propozycji do 23 listopada. Podobny termin dano przedstawicielom pracodawców i związkowców w Polsce.
Czytaj też:
Rząd dofinansuje odpoczynek żołnierzom, którzy służyli na granicy. Minister poinformował o warunkach