Sytuacja wokół Ukrainy staje się w ostatnich dniach coraz bardziej napięta. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oszacowało, że w razie rosyjskiej agresji na Ukrainę, na naszej granicy może znaleźć się nawet milion uchodźców z Ukrainy. Takie wyliczenia przedstawił wiceminister Maciej Wąsik. W niedzielę na antenie Radia Zet w audycji „7 Dzień Tygodnia” wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk stwierdził, że „najbardziej pesymistyczny wariant” zakłada, że na polskiej granicy pojawi się „nie mniej niż milion osób”.
Adrian Zandberg z Lewicy oceniał, że sytuacja na Ukrainie jest skutkiem tego, że „reżim jest żywiony przez kraje Zachodu”. Jak dodał, należy „odciąć rosyjskich oligarchów nie tylko od ich willi, nie tylko od spędzania wakacji na nartach, ale też od potężnych pieniędzy, które zainwestowali w europejskich gospodarkach”. – Musimy przygotować się na to, że jeżeli dojdzie do wojny, to przez polską granicę przejdzie bardzo duża grupa ludzi z Ukrainy. Polska nie jest przygotowana na to, bo przez lata oszczędzaliście na Urzędzie do spraw cudzoziemców – zaznaczał. – Ten system dużej fali nie wytrzyma – stwierdził.
Wawrzyk przekonywał jednak, że rząd jest przygotowany na ewentualne przyjęcie uchodźców. – Już od końca ubiegłego roku, więc to nie jest tak, że musimy dopiero nad tym zacząć pracować – zaznaczył. Ostrzegał też, że działania wokół Ukrainy to „ element szerszego procesu geopolitycznego Putina”. – Jeżeli wpadnie w jego ręce Ukraina, to wyobrażacie sobie, że, mając Białoruś, któreś z tych mniejszych państw postradzieckich będzie mu się w stanie przeciwstawić? Nie – podsumował.
Samorządy przygotowują miejsca dla uchodźców z Ukrainy
Pod koniec ubiegłego tygodnia szef MSWiA Mariusz Kamiński potwierdził, że wojewodowie podejmują „dziania związane z ewentualnym napływem uchodźców”, a rząd „przygotowuje się na różne scenariusze”. Dzień wcześniej prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński poinformował, że włodarze miast zostali poproszeni o wskazanie listy obiektów, w których mogliby zakwaterować uchodźców.
Samorządowcy mieli zadeklarować, ile osób będą wstanie przyjąć oraz jakie będą koszty, a także możliwości w zakresie adaptacji budynków. Reporter TVN24 dotarł do pisma, jakie do urzędów na Mazowszu rozesłał Konstanty Radziwiłł. Czytamy w nim, że samorządowcy powinni priorytetowo wskazać miejsca, które mogą zostać uruchomione w czasie krótszym niż 48 godzin. Poza tym mieli „wskazać wszelkie miejsca, które mogą zostać uruchomione z podaniem czasu potrzebnego na ich uruchomienie”.
Uchodźcom z Ukrainy miałby zostać zapewniony nie tylko dach nad głową, ale też wsparcie w nauce języka polskiego czy opieka psychologiczna. – Rząd przygotowuje się adekwatnie do bardzo niebezpiecznej i bardzo trudnej sytuacji – zapewniła w Polskim Radiu szefowa resortu rodziny Marlena Maląg. – Każdy działa na swojej linii frontu. My, jako Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, przygotowujemy wsparcie dla uchodźców. Będzie ono organizowane przez Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie. Mamy na ten cel stosowne zabezpieczenie finansowe – powiedziała.
Czytaj też:
„Obawiam się, że widzimy plan największej wojny od 1945 roku”. Niepokojące słowa Johnsona w BBC