Odbudowa Pałacu Saskiego to jeden ze sztandarowych pomysłów PiS. Tak mówił o nim prezydent Andrzej Duda, gdy w sierpniu przekazywał marszałek Witek projekt ustawy w tej sprawie: dzieło o charakterze symbolicznym oraz inwestycja ponad wszelkimi podziałami, dzięki której Warszawa odzyska swój dawny, a jednocześnie nowy blask. Koszt inwestycji będzie gigantyczny - 2,4 mld zł.
– To rzeczywiście dużo, ale żeby znaleźć dobrych, sprawnych menedżerów, trzeba im zapłacić – mówił w zeszłym roku poseł PiS Marek Suski pytany o finansową skalę przedsięwzięcia. Dodał, że inwestycja ta jest świetnym pomysłem w czasie kryzysu. – Ze wszystkich kryzysów gospodarczych najlepiej wychodzić inwestycjami, czyli stymulowaniem miejsc pracy i pobudzaniem gospodarki – zachwalał pomysł.
Inwestorem przedsięwzięcia jest Skarb Państwa. Do jego wykonania została powołana spółka celowa. Czy środków na odbudowę symbolu przedwojennej Warszawy brakuje? Najwyraźniej tak, bo rząd zwrócił się do Polaków o pomoc.
Odliczenie "zrzutki" na Pałac
Każdy z darczyńców może odliczyć od dochodu darowiznę na ten cel – pisze „Gazeta Wyborcza”. Wystarczy, że przy rozliczaniu PiT-u podatnik wskaże na „przygotowanie i realizację inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie”.
Kwota darowizny nie może przekroczyć 6 proc. wartości dochodu podatnika. Limit jest wspólny z odliczeniami darowizn na cele określone w ustawie o działalności pożytku publicznego, kultu religijnego, honorowego krwiodawstwa i kształcenia zawodowego.
To nie pierwszy raz, gdy Polacy dokładają się do wzniesienia ważnych obiektów. Historyk Adam Leszczyński w OKO.Press przypominał, że dzięki zbiórkom powstały np. pomnik Adama Mickiewicza przy Krakowskim Przedmieściu, gmach Filharmonii Warszawskiej czy Dom Partii, który był siedzibą PZPR.
Czytaj też:
Ostatni raz na starych zasadach. Można rozliczyć podatki za 2021 rok