11-letni uchodźca: „Tata został w kraju. Zastanawiam się, czy jest większym bohaterem, czy głupcem”

11-letni uchodźca: „Tata został w kraju. Zastanawiam się, czy jest większym bohaterem, czy głupcem”

Natalia i Adrian tuż po przekroczeniu polskiej granicy w Dorohusku
Natalia i Adrian tuż po przekroczeniu polskiej granicy w Dorohusku Źródło: WPROST.pl / Paulina Socha-Jakubowska
Chciałam zostać w Kijowie, ale mieszkamy niedaleko lotniska Żulany, było zbyt niebezpiecznie. Zapytałam rodziców, czy jadą z nami, ale odpowiedzieli, że nie opuszczą ojczyzny. Nam kazali jechać. I tak trafiłam do Dorohuska – opowiada Natalia, która w minioną niedzielę razem z 11-letnim synem Adrianem tuż za przejściem granicznym wysiadła z wypełnionego ludźmi autokaru. Planu „co dalej” nie miała.

– Mogę pani coś powiedzieć? – zapytał Adrian tuż po tym, jak Natalia poszła odebrać darmowy zestaw startowy od jednego z operatorów sieci komórkowej. Ich przedstawiciele czekają na uchodźców przy przejściach granicznych i oferują im taką pomoc.

– Słucham – odpowiedziałam.

– Pierwszy raz rozmawiam z kimś po angielsku.

– Bardzo dobrze ci idzie.

– Zastanawiam się, czy mój tata jest większym bohaterem, czy głupcem, bo został w kraju.

– Twoja mama też jest superbohaterką.

– Raz płakała. Ale ją pocieszyłem i przestała. Teraz muszę się moją mamą opiekować.

Źródło: Wprost