Nie składałem Jarosławowi Kaczyńskiemu żadnych propozycji - mówi RMF FM generał Czesław Kiszczak. Premier w wywiadzie dla "Wprost" twierdzi, że były szef MSW u schyłku PRL chciał wykupić się listą agentów Służby Bezpieczeństwa.
Według premiera latem 1990 roku, w czasie kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy, generał chciał przekazać Jarosławowi Kaczyńskiemu spis stu najważniejszych współpracowników bezpieki, którzy nigdy nie byli zarejestrowani. W zamian żądał gwarancji bezpieczeństwa - powiedział Kaczyński. Premier twierdzi, że ofertę odrzucił. Sam generał w rozmowie z reporterem RMF FM zaprzecza, by do takiej propozycji w ogóle doszło.
Nigdy bym takiej propozycji panu Jarosławowi Kaczyńskiemu nie złożył. Takiej rozmowy nie prowadziłem z Jarosławem Kaczyńskim, na pewno - przekonuje Kiszczak. Jak twierdzi, takiej propozycji bez jego zgody nie mógł złożyć także szef SB gen. Henryk Dankowski.
Według Kiszczaka nie istniała lista 100 niezarejestrowanych agentów, choć byli agenci, który nie zostali zarejestrowani.
ss, rmf.fm
Nigdy bym takiej propozycji panu Jarosławowi Kaczyńskiemu nie złożył. Takiej rozmowy nie prowadziłem z Jarosławem Kaczyńskim, na pewno - przekonuje Kiszczak. Jak twierdzi, takiej propozycji bez jego zgody nie mógł złożyć także szef SB gen. Henryk Dankowski.
Według Kiszczaka nie istniała lista 100 niezarejestrowanych agentów, choć byli agenci, który nie zostali zarejestrowani.
ss, rmf.fm
Czytaj też: Premier: Kiszczak chciał mi przekazać listę najważniejszych agentów SB w zamian za bezkarność