Osoba dobrze znająca kulisy przygotowań wyjazdu Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, wicepremiera ds. bezpieczeństwa oraz premiera Czech Petra Fiala, premiera Słowenii Janeza Janša, zapewnia w rozmowie z „Wprost”, że pomysł zrodził się dawno temu. Polscy przywódcy wsłuchiwali się w głosy ukraińskich liderów, w tym między innymi Petro Poroszenko, byłego prezydenta Ukrainy, który obecnie przebywa w Kijowie i stoi na czele oddziału obrony terytorialnej. Polityk kilkanaście dni temu wezwał przywódców „USA, Kanady, państw UE i innych przyjaciół”, aby „przyjechali do Kijowa”. Kluczowe jednak były ciągłe kontakty polskiego premiera z premierem Ukrainy.
– Mateusz Morawiecki rozmawiał z Densyem Szmyhalem nawet po kilka razy dziennie. Delegacja jedzie na zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego – mówi nasz rozmówca z kancelarii premiera.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.