Na stronie internetowej Fundacji Życie i Rodzina Kai Godek można przeczytać o akcji, która ma być prowadzona wśród uchodźczyń z Ukrainy. „Przygotowaliśmy ulotkę informacyjną pt. »POLSKA CHRONI ŻYCIE« w dwóch językach – po polsku i po ukraińsku – aby kobiety przekraczające granicę RP wiedziały, jak się zachować w razie prób namawiania ich do aborcji. (...). Chcemy, by te ulotki trafiły do ukraińskich kobiet. To bardzo ważne, by ja najwięcej osób włączyło się w ich dystrybucję wśród imigrantek” – napisano. Zarówno na stronie internetowej jak i na ulotkach zamieszczono zdjęcie przedstawiające rozerwane płody we krwi.
Fundacja Życie i Rodzina pisze o „ludobójstwie”
W ten sposób fundacja zareagowała na inną akcję, informującą o pomocy w dostępie do aborcji farmakologicznej w Polsce. Aborcyjny Dream Team oferował wsparcie w tym zakresie Ukrainkom, które chciałyby przerwać ciążę. Organizacja pisała, że już samo doświadczenie wojny może skłonić kobietę do decyzji o usunięciu ciąży. „Sam konflikt zbrojny może być powodem, dla którego osoby mogą chcieć przerwać ciążę. Do tej pory żyły w kraju, w którym aborcja jest legalna. Mogły przerwać ciążę w ramach systemu ochrony zdrowia do 12 tygodnia” – pisał Aborcyjny Dream Team.
Fundacja Kai Godek nazwała informacje na ten temat „morderczym wsparciem” i „krwawym ludobójstwem” dokonywanym na dzieciach w łonach matek.
Organizacje feministyczne: Ukrainki powinny mieć dostęp do aborcji
O umożliwienie dostępu do aborcji dla uchodźczyń zaapelowała do Ministerstwa Zdrowia Wielka Koalicja za Równością i Wyborem (zrzeszenie organizacji pozarządowych i feministycznych, m.in. Strajku Kobiet). „W obliczu wojny, my, czyli 118 organizacji społecznych tworzących Wielką Koalicję za Równością i Wyborem (WKRW), apelujemy do placówek medycznych o zapewnienie wszystkim kobietom i nastolatkom uciekającym z Ukrainy pełnego dostępu do usług medycznych w celu zabezpieczenia ich podstawowych praw, jakimi są również prawa reprodukcyjne” – napisano w apelu do resortu zdrowia.
Czytaj też:
Kaja Godek przekazała radosne wieści. „Nie jestem już mamą trójki”