Zmiany ogłoszone przez ministra edukacji Przemysława Czarnka mają wejść w życie od 1 września. – Zdecydowanie zmienimy edukację dla bezpieczeństwa – zaznaczał w Telewizji Republika. Zapowiadał, że do szkół wrócą „elementy znane z przysposobienia obronnego z ubiegłych lat”, w tym „strzelanie na strzelnicach i zapoznawanie się z bronią”.– Po to, żeby rzeczywiście spowodować, by Polacy umieli się obronić w sytuacji, kiedy będzie takie realne zagrożenie – wyjaśniał minister.
Czarnek ocenił też, że dzisiaj istnieje „przyzwolenie na powrót przysposobienia obronnego ze strzeleniem, z elementami wiedzy obronnej, ale także pierwszej pomocy”, choć kilka lat temu taka propozycja spotkałaby się z „mocną krytyką ze strony opozycji”. – Dziś myślę, że wszyscy się zgadzają z tym, że przysposobienie obronne, najważniejsze elementy przysposobienia obronnego, które znamy z przeszłości, muszą wrócić. I wrócą od 1 września w ramach edukacji dla bezpieczeństwa – powiedział szef MEiN.
Czarnek o uczniach z Ukrainy. „Będziemy potrzebować pomocy
Dzień wcześniej, podczas konferencji prasowej przed jedną ze szkół w Chełmie, minister Czarnek przekazał dane dotyczące liczby ukraińskich uczniów w polskich szkołach. – Obecnie mamy 54 tys. ukraińskich dzieci zapisanych do polskich szkół. Działamy z organizacjami pozarządowymi, by pomóc tym dzieciom. Będziemy przekazywać sprzęt dla dzieci, które mają możliwość nauki zdalnej z ich nauczycielami z Ukrainy – mówił. Dodał również, że liczba ukraińskich uczniów w polskich szkołach każdego dnia lawinowo rośnie.
Minister edukacji i nauki ogłosił, że w kolejnych placówkach powstają oddziały przygotowawcze, w których dzieci z Ukrainy mogą szybciej uczyć się języka polskiego. – Dyrektor jest organem prowadzącym szkołę, w których klasy mogą być przepełnione. Dlatego równolegle organizujemy edukację dla ukraińskich dzieci w oddziałach przygotowawczych, które nie będą ingerować w polski system oświaty – powiedział.
Czytaj też:
Putin zwrócił się przeciwko swoim. Uderzył w „zdrajców narodu”, mówił o foie gras