Zdaniem min. Fotygi istota naszych oczekiwań w relacjach z Niemcami nie sprowadza się do ocieplania stosunków. Niemcy nie są naszym najważniejszym partnerem. Jest nim cała Unia Europejska, w której alianse zwieramy w zależności od potrzeb i wspólnoty interesów.
- Akurat jeśli chodzi o Niemcy to w co najmniej kilku kwestiach mamy sprzeczne interesy, wiele nie rozwiązanych spraw bilateralnych, oświadczyła szefowa MSZ i dodała, że chcielibyśmy żeby partnerskie stosunki z Niemcami miały stosowną rangę. Muszą być jednak partnerskie.
Roszczenia niemieckie wobec polskich terytoriów min. Fotyga oceniła jako realne zagrożenie. W tej sprawie potrzebna jest dwustronna polityczna deklaracja na wysokim szczeblu politycznym (...), która stwierdzi, że majątkowe roszczenia obywateli niemieckich wobec terytoriów polskich czy nieruchomości w Polsce nie mają żadnych podstaw w prawie niemieckim, polskim i międzynarodowym.
- Określenie, że rząd Niemiec nie popiera roszczeń, nie jest wystarczającym określeniem, zaakcentowała rozmówczyni "Rzeczpospolitej" i dodała, że przy takim sformułowaniu nietrudno wyobrazić sobie następny rząd niemiecki, który zacznie popierać te roszczenia.
W wywiadzie dla dziennika min. Fotyga pracę w MSZ porównała do pracy w kamieniołomie. Zapowiedziała, że kiedyś na pewno odejdzie z ministerstwa, ale plan zajęć na najbliższe dni ma wypełniony.
ab, pap