W PiS nie chcą już o tym pamiętać. „Polski Ład? A co to takiego?”

W PiS nie chcą już o tym pamiętać. „Polski Ład? A co to takiego?”

Mateusz Morawiecki i Artur Soboń
Mateusz Morawiecki i Artur Soboń Źródło: Facebook / Artur Soboń
Nie naprawa, ani tym bardziej wycofanie się z Polskiego Ładu, a „Zmiany w systemie podatkowym” – w taki sposób politycy Prawa i Sprawiedliwości komunikują o przedstawionych dzisiaj planach. Wraz ze zmianami w resorcie finansów, do lamusa odeszło również stare nazewnictwo. Pytani o Polski Ład politycy PiS żartują, że to hasło do zapomnienia, a określenie stało się synonimem chaosu.

– Jedziemy po bandzie – stwierdził w pewnym momencie spotkania z mediami odpowiedzialny w Ministerstwie Finansów za łatanie Polskiego Ładu wiceminister Artur Soboń. I to stwierdzenie dobrze oddaje aktualny kurs obozu rządzącego wobec programu, który miał przynieść PiS-owi trzecią kadencję.

Nieco ponad trzy miesiące ogłoszeniu reformy, najważniejsze założenia programu Polski Ład przestały istnieć, a za używanie tej nazwy można w PiS znaleźć się na cenzurowanym. Zmiany w podatkach są głębokie i partia rządząca wyraźnie orientuje się na nowe otwarcie, zamiast informowania o korekcie.

Źródło: Wprost