Terlikowski ostro o Franciszku. „Zachowuje się, jakby wojna spadła na Ukrainę z nieba”

Terlikowski ostro o Franciszku. „Zachowuje się, jakby wojna spadła na Ukrainę z nieba”

Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło: Newspix.pl / Zuma
Papież przyznaje, że nie ma racji moralnych ani religijnych, żeby atakować Ukrainę, ale nie wiadomo, kto nie ma tych racji, bo nazwa Rosja w wypowiedziach nie pada – mówił gość podcastu „Wprost Przeciwnie” Tomasz Terlikowski. Publicysta odpowiedział na pytanie, czy papież pojedzie do Kijowa i dlaczego Watykan jest tak „bezczynny” jak wtedy, gdy rządził nim Pius XII nazywany „papieżem Hitlera”.
Podcastu „Wprost Przeciwnie” posłuchasz tutaj:

Terlikowski o Franciszku: Wizyty w Polsce nie będzie

Jako jeden z powodów „neutralnego” zachowania papieża Franciszka, Tomasz Terlikowski wskazał argument mówiący o tym, że Stolica Apostolska dąży do tego, by zachować pozycję mediatora między Rosją a Ukrainą. Zdaniem publicysty jest to jednak założenie pozbawione sensu, bo – jak mówił we „Wprost Przeciwnie” – nie ma żadnych powodów, by uznać, że Putin, „który deklaruje się jako prawosławny i do tego moskiewski prawosławny, korzystał z pomocy Stolicy Apostolskiej”.

– Minął czwarty tydzień wojny, a papież wciąż zachowuje się, jakby wojna spadła na Ukrainę z nieba. Wciąż nie powiedział wprost, kto za tą wojną stoi – zauważył gość „Wprost Przeciwnie”.

– Jak się poczyta komentarze najbliższych współpracowników papieża, widać, że oni cały czas próbują szukać jakichś racji rosyjskich. Taki mamy klimat – podkreślał.

– Faktem jest, że Stolica Apostolska bardzo rzadko wprost potępiała agresorów. Ostatni raz taką jednoznaczną sytuację mieliśmy w 1939 roku, gdy papieżem był Pius XII. I Pius za to milczenie zapłacił ogromną cenę.

Publicysta zauważył, że w Rzymie, i dzięki nuncjaturom apostolskim, uratowano wówczas dziesiątki tysięcy Żydów. Ale to milczenie Piusa i brak stanowczości sprawiły, że wielu ludziom kojarzy się on z określeniem „papież Hitlera”.

Czytaj też:
Niezrozumiałe zachowanie papieża. Terlikowski dla „Wprost”: zaczadzeni „ruskim mirem”

Franciszek pojedzie do Kijowa?

– Przepięknym gestem byłoby skorzystanie przez Franciszka z zaproszenia (kierował je najpierw mer Kijowa, potem ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej i w końcu sam prezydent Zełenski – red.). Trzech premierów, polski, czeski i słoweński, dało radę. Pytanie, czy mógłby dać radę papież? Jeśli nawet nie do Kijowa, to człowiek jednak znacząco starszy od trzech premierów, to może Lwów? Byłby to piękny, głęboki gest wsparcia dla Ukrainy – zauważył Terlikowski. Jak dodał, wizyty Franciszka w Polsce nie będzie, bo papież cały czas twierdzi, że próbuje zachować pozycję neutralną.

– Przyjazd do Polski byłby sygnałem „opowiadam się po jednej ze stron”. Ale w tej sprawie nie ma dwóch stron, jest racja i jej brak – zaznaczył publicysta.

Dodał też, że w jego opinii okazało się, że Franciszek nie jest papieżem „wielkich profetycznych gestów”, ale „dość przyziemnej watykańskiej dyplomacji, która z krótką przerwą na Jana Pawła II, pozostaje niezmienna od wielu lat i lepiej dogaduje się z możnymi tego świata”.

Podcast „Wprost Przeciwnie”

Podcasty „Wprost” powstają we współpracy ze Studio Plac.
Źródło: Wprost