28 marca rozpoczął się proces ws. zabójstwa Pawła Adamowicza. Rozprawy mają mieć charakter jawny, jednak nie można ich transmitować na żywo. Na ławie oskarżonych zasiadł Stefan W., który zezwolił na publikację swojego nazwiska i wizerunku, mimo że jego obrońca chciał, aby sąd nie uwzględniał takiego wniosku – relacjonował dziennikarz RMF FM Kuba Kaługa. Ostatecznie sąd nie zgodził się na ujawnianie danych i wizerunku oskarżonego.
Proces Stefana W. Adwokat nie był w stanie porozumieć się z oskarżonym
Już na początku nie udało się odebrać danych osobowych od Stefana W. Sąd pytał oskarżonego, czy w ogóle słyszy, co się do niego mówi, ale ten nie reagował, w związku z czym zarządzono przerwę, aby obrońca mógł się z nim porozumieć. Adwokat poinformował, że nie był w stanie porozumieć się ze Stefanem W., co było dla niego nietypową sytuacją. Sąd zdecydował się jednak odczytać dane oskarżonego, informacje o nim oraz protokoły przesłuchań.
W motywie podkreślono, że Stefan W. chciał się zemścić. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że nie zabił Pawła Adamowicza. Stefan W. miał także grozić, że zacznie zabijać inne osoby, jeśli trafi na oddział zamknięty. Oskarżony nie reagował na żadne próby kontaktu ze strony sądu. Z odczytanych wyjaśnień można było usłyszeć, że Stefan W. głosował na PiS, za co został pobity, a następnie oczekiwał, że Zbigniew Ziobro „zrobi porządek z wymiarem sprawiedliwości”.
Proces zabójcy Pawła Adamowicza. Prokuratura nie dysponuje narzędziem zbrodni
Oskarżony miał też informować służbę więzienną, że planuje zamach na Galerię Bałtycką, ale został zignorowany. Stefan W. miał odpowiedzieć, że zabójstwo prezydenta Gdańska miało mieć związek z polityką, ale nie chciał zabić, tylko zrobić zamieszanie. Z wyjaśnień wynika również, że prokuratura nie dysponuje narzędziem zbrodni. Oskarżony, komentując nagranie zabójstwa Pawła Adamowicza powiedział, że „nagranie jest zmanipulowane”.
Stefan W. miał także stwierdzić, że zarzuty, które mu postawiono, są wymyślone i nieprawdziwe. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 7 kwietnia. Według pełnomocnika rodziny Adamowicz Stefan W. swoim zachowaniem chciał pokazać, że jest w pełni niepoczytalny.
Czytaj też:
Pchnął nożem Pawła Adamowicza. Rusza proces Stefana W.