Gdyby napadnięto na Polskę, co czwarta osoba uciekłaby z kraju. „Wojna weryfikuje »postawy romantyczne«”

Gdyby napadnięto na Polskę, co czwarta osoba uciekłaby z kraju. „Wojna weryfikuje »postawy romantyczne«”

Polscy żołnierze, zdjęcie ilustracyjne
Polscy żołnierze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon
W badaniu sprawdzono, co zrobiliby Polacy, gdyby jakieś państwo zaatakowało Polskę. Co czwarty Polak starałby się chronić wraz z bliskimi za granicą, a co piąty Polak zgłosiłby się do walki w formacjach wojskowych lub paramilitarnych albo sanitarnych.

IBRiS zapytał Polaków na zlecenie „Rzeczpospolitej”, jakie działania by najpierw podjęli, gdyby Polska została zaatakowana przez obce państwo. Do wyboru były maksymalnie trzy odpowiedzi. 37 proc. badanych starałoby się najpierw zabezpieczyć bliskich w miejscu zamieszkania.

25,8 proc. bliskich próbowałoby schronić się wraz z bliskimi za granicą. W przedziale wiekowym od 18 do 29 lat schronienie za granicą wybrałoby 57 proc. ankietowanych. Kolejną opcją byłaby próba schronienia się wraz z bliskimi w bezpiecznym miejscu na terenie Polski. Taką opcję wybrało 24,5 proc. respondentów. 20,5 proc. Polaków zgłosiłoby się do walki w formacjach wojskowych, paramilitarnych lub sanitarnych.

Zachowanie Polaków w przypadku ataku na Polskę. Badanie: 8,6 proc. Polaków czekałoby na powołanie

15,1 proc. badanych zdecydowałoby się na zabezpieczenia swojego majątku, a 8,6 proc. ankietowanych czekałoby na powołanie. 5,1 proc. respondentów nie podjęłoby żadnych działań. 2,7 proc. osób pytanych w badaniu wybrało opcję „nie wiem/trudno powiedzieć”. 2,1 proc. Polaków wybrało inne działanie.

Prezes zarządu IBRiS zaznaczył, że wojna na Ukrainie, jej skutki i okrucieństwo, weryfikują „nasze postawy romantyczne”. – Obserwujemy racjonalizację podejścia do wojny, to już nie jest film wojenny, ale życie – powiedział Marcin Duma.

Badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej” przeprowadzono w dniach 1-2 kwietnia 2022 r. na próbie 1000 osób metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów wspomaganych komputerowo (CATI).

Czytaj też:
Terlikowski dla „Wprost”: walka moralnie dopuszczalna i konieczna. Cele są dwa

Źródło: rp.pl