Z informacji przekazywanych przez białoruskie media wynika, że w klinice w Homelu zmarł już jeden rosyjski żołnierz. Przyczyną śmierci miała być choroba popromienna. Ponad dwudziestu wojskowych ma być w ciężkim stanie. O tym, co może spotkać rosyjskich okupantów po działaniach w Czarnobylu w rozmowie z ukraińską agencją UNIAN opowiedział lekarz Ignat Matasar.
Kopali okopy w czarnobylskim Czerwonym Lesie. Teraz mogą być bezpłodni
Ignat Matasar w rozmowie z UNIAN nie ukrywał, że pierwsze objawy choroby promiennej będą dość łagodne. Później jednak będą eskalowały. Jego zdaniem okupanci nie musieli nawet kopać okopów w Czerwonym Lesie. Wystarczyło, że stali obok, żeby do ich organizmów dostała się znaczna część radioaktywnego pyłu, która dotarła do wszystkich organów wewnętrznych. Nadzorowanie prac żołnierzy wystarczyło jego zdaniem, aby nabawić się drugiego stopnia choroby popromiennej.
– Będą cierpieć, bardzo cierpieć. Generalnie choroba popromienna rośnie. Pojawia się osłabienie, ból głowy, nudności, wymioty, a czasami również, luźne stolce, biegunka, osłabiona odporność – mówił. Dodał, że w kolejnych etapach przyjęte promieniowanie zaatakuje układ krwionośny, a także narządy płciowe, w wielu przypadkach doprowadzając do bezpłodności.
Zdaniem szefa Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia Jewhena Kramarenki w ciągu jednego dnia żołnierze przebywający na terenie Czerwonego Lasu pochłaniali roczną porcję promieniowania. I to w sytuacji, kiedy nie prowadzili żadnych działań. W momencie prowadzenia wykopów poziom promieniowania wielokrotnie wzrastał.
Wojna na Ukrainie a promieniowanie w Polsce. Jest najnowszy komunikat PAA
Od 24 lutego, czyli od momentu wybuchu wojny na Ukrainie, sytuacji związanej z promieniowaniem w Polsce uważnie przygląda się Państwowa Agencja Atomistyki. W celu informowania o aktualnej sytuacji agencja kilka razy dziennie publikuje w mediach społecznościowych komunikaty dotyczące poziomu promieniowania.
We wtorek 5 kwietnia komunikaty ukazywały się o godzinie 2 w nocy i 8 rano. W obu wpisach Państwowa Agencja Atomistyki informowała o braku zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi, a także dla środowiska.
„Państwowa Agencja Atomistyki na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego. PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska” – przekazano w komunikacie opublikowanym we wtorek rano.
twitterCzytaj też:
Zwiększone tło promieniowania w Czarnobylu. Konieczne będzie podjęcie działań w Czerwonym Lesie