Joachim Brudziński: Mógłbym powiedzieć, że uważam Macrona za pajaca

Joachim Brudziński: Mógłbym powiedzieć, że uważam Macrona za pajaca

Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło: Shutterstock
Eurodeputowany PiS Joachim Brudziński powiedział, że „uważa dzisiaj Emmanuela Macrona za proputinowskiego pajaca, który stylizuje się czasami na prezydenta Zełenskiego” i nie panuje nad emocjami w kampanii wyborczej. Nie odpowiedział na pytanie, komu kibicuje w wyborach prezydenckich we Francji.

Eurodeputowany PiS był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Jednym z tematów rozmowy były wybory prezydenckie we Francji.

Joachim Brudziński ostro ocenił Emmanuela Macrona, głównie z powodu wypowiedzi prezydenta Francji na temat premiera Mateusza Morawieckiego. Macron nazwał go „antysemitą” i „osobą zwalczającą LGBT”.

– Mógłbym się odwdzięczyć takimi słowami, że uważam dzisiaj Macrona za pajaca, który stylizuje się czasami na prezydenta Zełenskiego. Nieogolony, w rozciągniętym dresie – komentował eurodeputowany PiS.

Brudziński mówił, że Macron to polityk ważny, ale nie panuje nad emocjami w czasie kampanii wyborczej i w irracjonalny i głupi sposób reaguje na słuszne słowa i pytanie w sprawie telefonów do Władimira Putina w czasie wojny na Ukrainie.

Macron czy Le Pen? Brudziński nie odpowiada

Dopytywany o to, kto w obecnej sytuacji byłyby lepszym wyborem dla Polski, Marine Le Pen czy Emmanuel Macron, Joachim Brudziński nie odpowiedział wprost. Zaczął mówić o osobach, które zginęły podczas protestów żółtych kamizelek we Francji.

– Rozumiem, że trudno panu odpowiedzieć? – pytał Krzysztof Ziemiec.

– Jednoznacznie kibicuję Francji. Francuzi zdecydują, czy Le Pen, czy Macron, to ich decyzja – powiedział Brudziński. Dodał, że Macron swoimi uwagami o polskim premierze przesunął się w rejony „politycznego draństwa”. Krzysztof Ziemiec przypomniał „wpis Tuska o tym, że żaden porządny Polak nie popiera Le Pen”.

– Na miejscu prezydenta Macrona trzy razy bym się przeżegnał i splunął przez lewe ramię (…). Jak Tusk zaczyna mu kibicować, to wygląda na to, że Macron ma bardzo duże kłopoty. Jak Tusk kibicował węgierskiej opozycji, to poległa z kretesem. Jak kibicował polskiej opozycji w 2019 roku, to też. Panie prezydencie Macron, niech pan się pomodli. Jak Tusk idzie w sukurs, to pojawiają się schody – powiedział.

Czytaj też:
Wymiana „ciosów” między Morawieckim i Macronem. Tusk wkracza do gry: Drogi Emmanuelu...
Źródło: RMF 24