Lotna Brygada Opozycji to stowarzyszenie, którego aktywiści urządzają happeningi uderzające w Prawo i Sprawiedliwość. W przeszłości wielokrotnie zakłócali tzw. miesięcznice smoleńskie. Dla przykładu 10 listopada 2019 r., podczas składania kwiatów pod pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej 2010 Roku przy pl. Piłsudskiego pojawili się z kartonowym czołgiem, opatrzonym napisem „Gdzie jest wrak?”.
„Z jak zdrada”
Po południu w niedzielę, w 12. rocznicę katastrofy prezydenckiego tupolewa, aktywiści pojawili się pod siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Na bramie namalowali sprejem symbol „Z”, który jest kojarzony z barbarzyńską napaścią na Ukrainę. Pod bramą pojawili się policjanci.
Na Twitterze aktywistów pojawiła się relacja, w której przedstawili motywy swojego działania.
„Z jak zdrada. Za udział w proputinowskiej międzynarodówce, za popieranie Trumpa, za gratulacje dla Orbana, za wspieranie Le Pen, za spotkania z Salvinim, za rozbijanie Unii Europejskiej od środka, za dążenie do polexitu. Za sprzeciw wobec projektu penalizacji używania tego znaku. Im się to po prostu należało” – napisała Lotna Brygada Opozycji.
Skąd wziął się symbol „Z”?
Jak już wcześniej wspomniano, symbol „Z” stał się symbolem barbarzyńskiej napaści na Ukrainę. Skąd się wziął? Litery „Z” były malowane przez Rosjan na sprzęcie wojskowym, np. czołgach czy pojazdach opancerzonych, które wzięły udział w inwazji, w celu ich łatwiejszej identyfikacji.
Znaczenie innych, rzadziej spotykanych symboli na sprzęcie okupanta, wyjaśniła pod koniec lutego Gwardia Narodowa Ukrainy. „Z” wpisane w kwadrat oznacza siły z Półwyspu Krymskiego, „O” — siły Białorusi, „V” — piechotę morską, „X” — siły z Czeczeni, tzw. kadyrowców, „A” — siły specjalne.
Posłowie za zakazem ponad partyjnymi podziałami
Symbol „Z” szybko przeistoczył się w wyraz poparcia dla polityki Władimira Putina. W sieci bez trudu można znaleźć zdjęcia Rosjan, którzy pozują z „zetką”, umieszczoną np. na ubraniach. Tym samym, stała się ona putinowską swastyką.
W związku z zaistniałą sytuacją posłowie Lewicy złożyli poprawkę do rządowego projektu Ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego, zwaną potocznie ustawą sankcyjną. Zakłada ona zakaz używania symbolu „Z” w polskiej przestrzeni publicznej. Ma za to grozić kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Poprawka została przyjęta jednogłośnie, tj. ponad partyjnymi podziałami, przy nieobecności posłów Konfederacji. Projekt ustawy zostanie niebawem poddany pod głosowanie w Sejmie.
Czytaj też:
Polska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni Rosjan na Ukrainie. Nowe informacje