Inwazja Rosji na Ukrainie trwa już 47. dobę. Od 24 lutego z Ukrainy do Polski wjechało już 2,657 mln osób. W niedzielę, 10 kwietnia, funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili 28,5 tys. podróżnych. Od początku wojny Polacy ruszyli z pomocą uchodźcom. Setki tysięcy uciekających przez wojną znalazło schronienie w prywatnych domach, organizowano zbiórki pieniężne, żywności i najpotrzebniejszych rzeczy. W organizację pomocy włączyły się, oprócz władz samorządowych i centralnych, prywatne firmy, organizacje pozarządowe i różnego rodzaju instytucje, w tym Kościół katolicki.
Wojna na Ukrainie. Polacy ocenili działalność Kościoła
IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał Polaków o to, jak oceniają działalność Kościoła w Polsce po wybuchu wojny. Na odpowiedź „zdecydowanie dobrze” wskazało 9 proc. respondentów, a na „raczej dobrze” – 23,2 proc. „Zdecydowanie źle” działania Kościoła postrzega 8,3 proc. uczestników badania, a 11,6 proc. „raczej źle”. Aż 43 proc. pytanych w ogóle nie odnotowało żadnych działań Kościoła w tej sprawie.
Co ciekawe, zaangażowania Kościoła nie dostrzegły duże grupy respondentów w każdym przedziale wiekowym. Największy odsetek -56 proc. – jest w najmłodszej grupie (18-29 lat), a najniższy – 28 proc. – wśród respondentów w wieku od 60 do 69 lat. Spośród elektoratów partyjnych, najlepiej działania Kościoła ocenia elektorat PiS, najbardziej przychylny tej instytucji. 25 proc. badanych z tej grupy uważa je za "zdecydowanie dobre", a 23 proc. za "raczej dobre", ale również niemal połowa (47 proc.) nie dostrzega ich wcale.
Zaskakujące wyniki sondażu
„Rzeczpospolita” zauważa, że te dane „zaskakują”, bo „działania Kościoła były i są widoczne”. Gazeta przypomina, że w dniu inwazji przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki wydał komunikat, w którym potępił rosyjską agresję. Następnie przygotowano jeszcze kilka komunikatów i listów, w tym list Gądeckiego do patriarchy Moskwy i całej Rusi Cyryla. Parafie i Caritas zaangażowały się także w pomoc materialną i organizację noclegów uchodźcom przybyłym do Polski.
Według szefa IBRiS Marcina Dumy, tak wysoki odsetek respondentów, którzy nie dostrzegają działań Kościoła to efekt coraz luźniejszego związku Polaków z Kościołem i przekonania, że ludzie nieśli pomoc Ukraińcom sami, bez wsparcia władz i instytucji. "To niestety potwierdzenie powolnej sekularyzacji" – komentuje z kolei w rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.
Czytaj też:
Papież Franciszek zaapelował o rozejm na Ukrainie. „Odłóżcie broń!”