To prawie identyczny wynik, jak w jesiennych wyborach. Różni się tylko tym, że PiS zyskał jeden mandat względem Samoobrony. Taki układ sił oznacza, że potencjalna koalicja PiS i Samoobrony znowu nie ma większości i będzie musiała poszukiwać poparcia u radnych innych ugrupowań.
Większość z szesnastu komitetów, które wzięły udział w niedzielnych wyborach do sejmiku, skupiona była w dwóch blokach: jednym wokół PiS, drugim wokół PO.
Platforma Obywatelska wystartowała w bloku z PSL, Krajową Partią Emerytów i Rencistów oraz Naszym Podlasiem. Prawo i Sprawiedliwość - razem z Samoobroną, LPR, komitetem "Obwodnice - tak, ekoterror - nie", komitetem "Piast" (założonym przez PSL Piast) oraz UPR. Poza tymi porozumieniami wyborczymi została m.in. Lewica i Demokraci.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji z Wojewódzkiej Komisji Wyborczej, do sejmiku dostała się większość radnych wybranych jesienią.
Wśród osób, które nie uzyskały mandatów, znalazł się m.in. Krzysztof Tołwiński (PSL Piast), którego kandydatura na wicemarszałka województwa okazała się nie do przyjęcia dla opozycji w poprzednim sejmiku.
Pat w głosowaniach tej kandydatury doprowadził do rozwiązania sejmiku z mocy prawa i powtórnych wyborów.
pap, ss