Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że Blida, która prawie miesiąc temu popełniła samobójstwo gdy funkcjonariusze ABW przyszli ją zatrzymać, wciąż jest podejrzana, a katowicka prokuratura prowadzi przeciwko niej śledztwo. Prawo przewiduje, że w przypadku śmieciu podejrzanego, postępowanie należy umorzyć.
Prok. Balas wyjaśnił, że natychmiastowe umorzenie śledztwa nie było możliwe z powodów prawnych i technicznych, m.in. dlatego, że przeszukano mieszkanie Blidy i zabezpieczono np. rozmaite dokumenty, z którymi prokuratorzy musieli się zapoznać.
Po zakończeniu tych czynności dokumenty zostaną wydane rodzinie zmarłej posłanki, choć prokurator nie wykluczył, że część materiałów będzie wykorzystana w głównym śledztwie w sprawie korupcji związanej z handlem węglem.
Umorzenie sprawy Blidy będzie poprzedzone wyłączeniem związanego z nią wątku do odrębnego postępowania. W całym śledztwie jest około 40 wątków. Umorzenie tylko jednego z nich bez wyłączenia go z całości, dawałoby obronie, reprezentującej rodzinę Blidy, prawo wglądu do całości materiałów.
Formalne postanowienie o umorzeniu śledztwa dotyczącego Blidy ma zostać wydane w ciągu kilku dni, a najdalej na początku przyszłego tygodnia.
Blidzie miał być przedstawiony zarzut pomocnictwa przy wręczeniu korzyści majątkowej prezesowi dawnej Rudzkiej Spółki Węglowej.
W sobotę katowicka prokuratura zdementowała informacje prasowe, jakoby związany z Blidą wątek korupcyjny był już prawie dwa lata temu wyjaśniony w innym śledztwie prokuratury rejonowej, która nie dopatrzyła się przestępstwa. Według rzecznika prokuratury okręgowej, Tomasza Tadli, zebrane wówczas materiały dały dopiero początek śledztwu, w ramach którego Blida miała usłyszeć zarzut - inny niż podejrzenia pojawiające się dwa lata temu.
"Rzeczpospolita" napisała w sobotę, że najprawdopodobniej zastępca Szefa ABW Grzegorz Ocieczek w przeddzień śmierci Blidy "brał udział w odprawie prokuratorów z funkcjonariuszami katowickiej delegatury ABW, na której zdecydowano o zatrzymaniu byłej minister i przedstawieniu jej zarzutu". W oficjalnym komunikacie przesłanym PAP Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzeczyła temu. "Jest to informacja nieprawdziwa. Zastępca Szefa ABW Grzegorz Ocieczek nie brał udziału w tej odprawie" - głosi komunikat ABW.
pap, ss