13 kwietnia Sejm odrzucił poprawki Senatu do tzw. ustawy sankcyjnej w sprawie nałożenia zakazu importu gazu LPG z Rosji. O takie rozwiązanie apelował wicepremier Sasin. Polska jest liderem jeśli chodzi o wprowadzanie sankcji na rosyjskie węglowodory, surowce. W ustawie, którą procedujemy, przyjęliśmy jako pierwsi embargo na rosyjski węgiel. Chcemy żeby sankcje wprowadzone zostały przez UE, bo tylko wtedy one będą skuteczne. Dlatego mimo że jesteśmy za sankcjami, uważamy że ta poprawka jest poprawką złą i szkodliwą – mówił Jacek Sasin w Sejmie.
Za odrzuceniem poprawki Senatu opowiedziało się 230 polityków: 225 z klubu PiS, 3 z Konfederacji (Konrad Berkowicz, Krystian Kamiński oraz Janusz Korwin-Mikke), a także Zbigniew Girzyński i Łukasz Mejza.
Ambasador Ukrainy w Polsce krytycznie o decyzji Sejmu
Decyzję sejmowej większości skrytykował w rozmowie z TOK FM ambasador Ukrainy w Polsce. – Trzeba wybrać: albo tańsze paliwo, albo życie walczących na wojnie – powiedział Andrij Deszczyca. Dyplomata zapewnił, że jest wdzięczny Polsce za rezygnację z zakupów innych surowców z Rosji, jednak konieczna jest konsekwencja w działaniach.
– Polska podjęła decyzję o embargu na węgiel, ropę i gaz. Uważam, że trzeba też na LPG. Wojna to czas próby. Albo jesteśmy po jednej stronie, albo po drugiej. Jeśli zaczniemy balansować, niuansować, to nigdy nie wygramy. Trzeba być konsekwentnym – zaznaczał.
Czytaj też:
Rosyjscy propagandziści wściekli po zniszczeniu krążownika Moskwa. Chcą odwetu