W poniedziałek wielkanocny w kościołach w Polsce został odczytany list rektora KUL, ks. prof. Mirosława Kalinowskiego. Oprócz złożenia życzeń wielkanocnych i nawiązań do wojny na Ukrainie rektor KUL przypomniał o planach uczelni dotyczących otwarcia nowego kierunku studiów.
Konwent na rzecz utworzenia i rozwoju kierunku lekarskiego na KUL został zwołany 8 grudnia. Rektor KUL, zapowiadając otwarcie nowego kierunku, tłumaczył, że „medycyna w naturalny sposób wpisuje się w idee uniwersytetu katolickiego”. Przypomniał, że wiele uniwersytetów katolickich kształci lekarzy, a przykładem jest szpital kliniczny mediolańskiego Uniwersytetu Najświętszego Serca - Poliklinika Gemelli, która obejmuje opieką medyczną również papieży.
– Chcemy, by przyszli absolwenci naszej medycyny potrafili patrzeć na człowieka holistycznie, uwzględniając zarówno jego naturę cielesną, jak i duchową, a także godność osoby ludzkiej – tłumaczył rzecznik prasowy uniwersytetu, dr hab. Michał Wyrostkiewicz.
Decyzja o utworzeniu nowego kierunku ma być też odpowiedzią na braki kadrowe wśród polskich lekarzy. Na KUL można już studiować pielęgniarstwo i położnictwo. Wsparcie finansowe na rzecz kształcenia lekarzy na KUL zapowiedział wiceminister zdrowia Piotr Bromber. Rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Wojciech Załuska wyraził chęć współpracy z KUL w tym zakresie.
Zajęcia dla przyszłych lekarzy na Poczekajce
Kierunek lekarski będzie prowadzony w kampusie na Poczekajce, gdzie znajdują się nowoczesne laboratoria. Zajęcia mają ruszyć już jesienią 2023 roku. Na początku medycynę na KUL będzie mogło studiować 60 osób, ale uczelnia planuje zwiększać liczbę studentów. Planuje także uruchomienie medycyny w języku angielskim.