Tragiczne doniesienia płyną z kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju na Śląsku. Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekazał, że w wyniku wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę 23 kwietnia, zginęło już 4 górników.
Ci, którzy zginęli, byli w wieku około 30 lat. Niektórzy z nich osierocili dzieci. Nadal trwają poszukiwania sześciu górników. Tomasz Cudny tłumaczył, że akcja ratunkowa mogła zostać wznowiona, ponieważ dzięki intensywnemu schłodzeniu temperatura w podziemiach spadła.
– Stężenie metanu było na wysokim poziomie, od 19 do 30 proc. Postęp z posuwaniem się do przodu został wstrzymany, ale udało się wymienić niektóre elementy lutniociągu (służącego do wtłaczania powietrza – red.) i uzyskujemy dużo lepszą atmosferę. Jesteśmy na 940-950 metrze korytarza – wyjaśnił prezes JSW.
Tragedia w kopalni Zofiówka. Andrzej Duda komentuje
W sobotę 23 kwietnia prezydent Andrzej Duda ponownie udał się do Jastrzębia Zdroju, w reakcji na doniesienia o kolejnym wybuchu metanu. Nie spodziewałem się, że dosłownie za kilkadziesiąt godzin będę tutaj znowu w Jastrzębiu-Zdroju, znów pod kopalnią, którą znam, pod którą byłeś już kilkukrotnie, w związku z kolejna katastrofą, która nastąpiła. To jest chyba najczarniejszy tydzień w historii polskiego górnictwa, zwłaszcza tej historii, która ja pamiętam – mówił Andrzej Duda.
– Zdarzyła się kolejna katastrofa o zupełnie innym charakterze. Jestem po rozmowach z ekspertami. Chciałam, żeby mi wyjaśnili, jaka jest relacja jest pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami. Otóż okazało się, ze to zbieg losu. Jeszcze raz składam wyrazy współczucia wszystkim osobom, których bliski zginęli w Pniówku i tutaj w Zofiówce – dodawał prezydent.
Czytaj też:
Czarna seria w kopalniach. Były prezes JSW: Związkowi liderzy mają krew górników na rękach