W minionym tygodniu wybuchy metanu w Pniówku i wysokoenergetyczny wstrząs podziemny, któremu towarzyszył wypływ metanu w Zofiówce spowodowały, że znów wszystkie oczy zwrócone były na kopalnie węgla kamiennego. Biorąc pod uwagę rozmiar obu tragedii, ta czarna seria w JSW może być bardzo tragiczna. Obecnie bilans ofiar śmiertelnych największej katastrofy współczesnego górnictwa to 23 (Halemba, rok 2006).
Stan na dziś w Pniówku to 6 ofiar śmiertelnych i 20 rannych w szpitalach (czterech przebywa na oddziale intensywnej terapii). Na dole zostało 7 poszukiwanych, jednak akcja ratunkowa ze względu na fatalne warunki i duże zagrożenie dla ratowników została przerwana. Konieczne jest otamowanie rejonu, a powrót na miejsce może być możliwy dopiero za kilka miesięcy. W Zofiówce kontakt utracono z 10 osobami, sześciu górników już odnaleziono. Nie żyją. Akcja ratunkowa trwa.
Przyczyny obu wypadków zbada specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego. Czy prokuratura również? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wielu górników mówi o sygnałach, jakie były przed oboma wypadkami w kopalniach. Ale niewielu godzi się na jakiekolwiek cytowanie wypowiedzi. Porozmawiałam z kilkoma z nich o Pniówku i Zofiówce, ale też o tym, co przez ostatnie lata działo się w kopalniach węgla kamiennego. I przemyślenie mam jedno – NIKT nie wyciągnął wniosków z tragedii w Halembie. A co mi powiedzieli górnicy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.