Podczas debaty ws. budowy muru na granicy polsko-białoruskiej Robert Biedroń stwierdził, że Komisja Europejska łamie prawo, bo nie podejmuje w tej kwestii stanowczych działań. – Żaden mur nie powstrzymał jeszcze migracji – mówił. – Mur spowoduje nieodwracalne zmiany dla środowiska niszcząc szlaki migracyjne zwierząt chronionych – zaznaczał. Jak dodał, nie po to „obalaliśmy mur berliński, żeby w innym miejscu Europy wznosić kolejny mur”.
Jednak z ustaleń RMF FM wynika, że Komisja Europejska nie będzie spieszyć się ze wszczęciem procedury antynaruszeniowej, która mogłaby się zakończyć w TSUE. Wcześniej stacja informowała, że grupa 50 eurodeputowanych, w tym sześciu z Polski, w liście do szefowej KE, wiceprzewodniczącego KE oraz odpowiedzialnego za ochronę środowiska komisarza Virginijusa Sinkevičiusa domagała się „natychmiastowego pozwania Polski do TSUE za budowę muru”.
Komisja Europejska odpuści Polsce? Szefowa KE decyduje osobiście
„Posłowie do Parlamentu Europejskiego wzywają Komisję Europejską do wszczęcia postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego i natychmiastowego skierowania sprawy budowy muru poprzez Puszczę Białowieską do Trybunału Sprawiedliwości UE w celu pilnego zastosowania środków tymczasowych, by jak najszybciej wstrzymać tę budowę” – czytamy w liście ujawnionym przez RMF FM.
Komisja Europejska ma jednak być sceptyczna, a szefowa KE Ursula von der Leyen postanowiła osobiście decydować w tej sprawie. „To gabinet szefowej KE jest odpowiedzialny na przykład za brak odpowiedzi na list eurodeputowanych domagających się pozwu do TSUE, który został wysłany ponad dwa miesiące temu” – czytamy dalej. Poza tym procedury przeciwnaruszeniowe trwają wiele miesięcy lub lat, a budowa muru jest na ukończeniu. W tym momencie KE ma czekać na odpowiedź polskich władz na list, w którym pyta o zgodność tej inwestycji z unijnym prawem.
„Jeden z rozmówców dziennikarki RMF FM przyznał jednak nieoficjalnie, że w sprawie muru KE prawdopodobnie w końcu odpuści podobnie jak w kwestii Mierzei Wiślanej” – informuje stacja.
Straż Graniczna pokazała postępy w budowie muru
W piątek 29 kwietnia na oficjalnym profilu Straży Granicznej na Twitterze zaprezentowano kolejne nagranie muru granicznego pomiędzy Polską i Białorusią. Na filmie widzimy długi fragment muru, oglądany z pewnego oddalenia. Możemy dostrzec też wykarczowaną i wyrównaną część terenu po stronie polskiej, po której przejeżdża wóz Straży Granicznej. Oddalona perspektywa i filmowanie przejeżdżającego samochodu pozwala też uświadomić sobie, jak wysoka jest konstrukcja stawiana przez polski rząd.
Wysoki mur sięga pięciu metrów ponad poziom ziemi. Na jego szczycie ma jeszcze pojawić się półmetrowa koncertina. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji zapewniał też, że próba podkopu od razu skończy się interwencją polskich służb, ponieważ perymetria zapewniać ma precyzyjny sygnał i obecność Straży Granicznej w ciągu 5-10 minut.
Koszt inwestycji był przewidziany na 1 mld 615 mln zł, w tym 1 mld 500 mln zł na budowę fizycznej bariery oraz 115 mln zł na urządzenia techniczne. Podczas budowy bariery ma nie być stosowane Prawo zamówień publicznych. Kontrolę zamówień ma sprawować Centralne Biuro Antykorupcyjne
Czytaj też:
Fundacja Ocalenie odpowiada Straży Granicznej. „Żaden paszkwil nie zatrze prawdy”