Artur Zawisza był w latach 2001-2007 posłem Prawa i Sprawiedliwości. Po odejściu z tej partii w kwietniu 2007 r., przez kilka miesięcy zasiadał jeszcze w ławach sejmowych jako przedstawiciel Prawicy Rzeczypospolitej. Był także współtwórcą Ruchu Narodowego, Marszu Niepodległości czy Federacji dla Rzeczypospolitej.
Najpierw jazda pod wpływem, potem złamanie zakazu i potrącenie
W 2016 r. został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Sprawa trafiła do sądu, który uznał Zawiszę winnym i wymierzył mu m.in. zakaz prowadzenia pojazdów, obowiązujący do lipca 2020 r. Mimo tego, w październiku 2019 r. były poseł wsiadł za kierownicę i potrącił rowerzystkę.
Poszkodowana doznała złamania barku i zmiażdżenia kolana. Zawisza bronił się przed sądem, że prowadził samochód w stanie wyższej konieczności, gdyż jest jedynym żywicielem rodziny. Taka argumentacja na niewiele się zdała.
W grudniu 2021 r. Zawisza został skazany przez sąd pierwszej instancji na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, kolejny zakaz prowadzenia pojazdów – tym razem na okres dwóch lat – oraz wypłatę pokrzywdzonej zadośćuczynienia w kwocie 60 tys. zł.
Pierwszy zakaz wygasł
Jak donosi Newsweek, były poseł nadal prowadzi samochód. I choć zabrzmi to zaskakująco, nie jest to niezgodne z prawem. Tygodnik zwrócił bowiem uwagę, że Zawisza złożył apelację od wyroku z grudnia ubiegłego roku.
Nałożony na niego kolejny zakaz prowadzenia pojazdów będzie obowiązywać dopiero po wydaniu wyroku przez sąd apelacyjny, o ile oczywiście podtrzyma on orzeczenie wydane w niższej instancji.
„Zanim jednak doszło do ogłoszenia wyroku, upłynął termin pierwszego zakazu prowadzenia pojazdów, jaki Zawisza dostał za jazdę pod wpływem alkoholu. W tym czasie zdał egzamin i otrzymał nowe prawo jazdy. Natomiast wyrok z grudnia 2021 r. zaskarżył, a do czasu rozpatrzenia sprawy przez sąd apelacyjny nadal prowadzi samochód” – donosi Newsweek.
Czytaj też:
Piotr Kraśko usłyszał zarzuty