Joanna Miziołek, „Wprost”: Dlaczego Jarosław Kaczyński nie zdecydował się na manewr „na Gowina” w stosunku do Zbigniewa Ziobry?
Jarosław Gowin: Myślę, że sytuacja Solidarnej Polski jest inna niż Porozumienia. My zawsze w sensie programowym byliśmy ciałem obcym. Natomiast Solidarna Polska to tak naprawdę radykalne, programowe skrzydło PiS-u. Dlatego cały ten spór dotyczący Izby Dyscyplinarnej jest sporem w rodzinie. I moim zdaniem zakończy się jakąś formą kompromisu, chyba bardziej wychylonego w stronę rozwiązań proponowanych przez PiS i prezydenta Dudę, niż w stronę rozwiązań proponowanych przez Zbigniewa Ziobrę.
Jarosław Kaczyński pozwala, żeby „ogon merdał psem”?
To przesada, że ogon merda psem. Ale czasami merda w sposób inny niż chciałaby głowa. Uważam, że Solidarna Polska i PiS są na siebie skazane i wiedzą o tym. Jedni i drudzy wiedzą, że Solidarna Polska nie byłaby w stanie wejść do Sejmu. Z drugiej strony na pewno byliby w stanie odebrać PiS-owi przez samodzielny start 2-3 proc. poparcia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.