Jeśli Robert Lewandowski mówi publicznie, że nie przedłuży umowy z Bayernem i że chce odejść z klubu, to nie robi tego bez powodu. To przecież nie jest tak, że po meczu „Lewego” zapytał o wrażenia reporter, a napastnikowi po prostu się „ulało” i powiedział więcej, niż chciał. Nie, nic podobnego.
Medialna rozgrywka transferowa wokół Roberta Lewandowskiego
Napastnik powiedział dokładnie to, co zamierzał, bo wiedział, że jego słowa: „Możliwe, że to był mój ostatni mecz w koszulce Bayernu” wywołają w Niemczech medialną burzę.
Ta przetacza się właśnie nad głową dyrektora sportowego klubu. Hasan Salihamidzić już przed sobotnim spotkaniem z Wolfsburgiem wypowiedział się na ten temat. – Rozmawiałem z Robertem Lewandowskim i poinformował mnie, że nie przyjmie naszej oferty przedłużenia kontraktu i chce opuścić klub – stwierdził na antenie Sky Sport.
Dyrektor Bayernu zagrał „na wyprzedzenie”. Wolał uprzedzić Polaka z upublicznieniem tej informacji, ale w żaden sposób mu to nie pomogło. Dziś wielu kibiców i ekspertów podważa kompetencje Bośniaka, skoro nie jest w stanie zatrzymać w zespole zawodnika tak istotnego zawodnika.