Przypomnijmy: lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zachęca wszystkie partie opozycyjne – z wyjątkiem Konfederacji – do stworzenia wspólnej listy w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Jak wynika z sondażu pracowni Ipsos, przeprowadzonego dla portalu oko.press, taki scenariusz dałby obecnie opozycji pewne zwycięstwo.
Na wspólną listę Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy, PSL i Porozumienia Gowina zagłosowało 50 proc. ankietowanych. Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 30 proc. głosów, a Konfederacja 8 proc. 12 proc. uczestników badania nie potrafiło wskazać, na kogo oddałoby głos.
„Trzeba poczekać na trzeci albo czwarty sondaż”
O skomentowanie wyników sondażu został poproszony wicemarszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który w poniedziałek był gościem programu „Gość Wydarzeń” na antenie telewizji Polsat. Czarzasty stwierdził, że wcale nie musi to oznaczać, że pomysł stworzenia wspólnej listy opozycji zostanie wcielony w życie.
- Dwa tygodnie temu sondaż Ibris-u wskazywał na zwycięstwo opozycji, startującej w dwóch blokach. Myślę, że trzeba poczekać na jakiś trzeci sondaż albo czwarty. Pan Kosianiak powiedział, że muszą być na opozycji dwie listy. Pan Hołownia powiedział, że nigdy nie pójdzie z panem Tuskiem i PO. A Lewica mówi to samo od dwóch i pół roku. Każdy wariant, który będzie dawał największe gwarancje dla odsunięcia PiS-u od władzy, w ten wariant wejdziemy. Czy to będzie jedna lista, czy dwie listy czy poszczególne partie będą startowały oddzielnie – mówił Czarzasty.
Innymi słowy, na chwilę obecną jest zbyt wcześnie, aby składać wiążące deklaracje w tej sprawie. Zdaniem Czarzastego, ostateczna decyzja o utworzeniu albo nieutworzeniu wspólnej listy partii opozycyjnych powinna zostać podjęta dopiero pół roku przed wyborami.
„W tej sprawie muszę być pewny siebie”
Jednocześnie stwierdził, że bez względu na kształt list wyborczych, jest przekonany o tym, że najbliższy rząd utworzy wspomniany wcześniej sojusz, czyli Koalicja Obywatelska, Polska 2050, Nowa Lewica, PSL oraz Porozumienie Gowina.
Podkreślił, że stworzenie wspólnego programu jest możliwe, a jako punkty styczne tych ugrupowań wskazał „Unię Europejską, kwestię praworządności i plan skończenia z inflacją, w tym zabezpieczenia najbiedniejszych”.
- Za półtora roku będą wybory. Ponownie wejdziemy do Sejmu i będziemy współrządzili z panem Hołownią, panem Tuskiem i panem Kosiniakiem (...) Jestem pewny, że zwyciężymy. W tej sprawie muszę być pewny siebie. I w ogóle nie ma dyskusji w tej sprawie. Z PiS-em wygramy – powiedział Czarzasty, uderzając ręką w stół.
Czytaj też:
Kiedy środki z KPO? Minister zdradza termin