Temat utajnienia oświadczenia majątkowego Krystyny Pawłowicz wciąż budzi emocje. Była posłanka PiS w dalszym ciągu agresywnie reaguje na każde wzmianki w tym temacie. Ostatnio dostało się dziennikarzom „Faktu”, którzy zwrócili uwagę na kosztowną ochronę sędzi TK. Pawłowicz zaatakowała tabloid w tweecie.
Dziennik zapytał o kwestię ochrony byłej posłanki Prawa i Sprawiedliwości Jerzego Dziewulskiego. Były antyterrorysta stwierdził, że Pawłowicz potrzebuje obstawy przez swój cięty język i obraźliwe opinie na temat różnych grup społecznych i osób. To nie uszło uwadze sędzi Trybunału Konstytucyjnego.
Krystyna Pawłowicz odpowiada na opinie Jerzego Dziewulskiego
„Pan Dziewulski znowu błyszczy w brukowcu niekompetencją i nielojalnością wobec swych kolegów, aby nie odejść w całkowite zapomnienie. Jak internetowy troll sam mnie zaszczuwa, szydzi i „dziwi się” późniejszej agresji wobec mnie. A w tym ‘Fakcie’ to naprawdę dziady kalwaryjskie” – stwierdziła Pawłowicz.
Była posłanka PiS odniosła się także do innej wypowiedzi znanego policjanta. Dziewulski ocenił, że ochrona Pawłowicz ma proste zadanie, bo ta „porusza się w określonej przestrzeni i gronie osób”. – Nie wchodzi w nieznany tłum, a spotkania ma z osobami wyselekcjonowanymi, z własnej grupy politycznej, gdzie nic jej nie grozi. Pani Pawłowicz nie ma pełnej ochrony w znaczeniu ilości ludzi. Ma kierowcę i ochroniarza. Taka ochrona, to raczej wizerunkowa, a nie taktyczna – dodał antyterrorysta.
„Zdzielenie po łysinie”. Była posłanka PiS odpowiada internaucie
„Panie Dziewulski, bo stosuję się do profilaktycznych sugestii osób rzeczywiście kompetentnych. Profilaktyka przede wszystkim! Ale pana pewnie uczono kiedyś raczej prowokowania?” – skomentowała Pawłowicz. Jeden z internautów zasugerował sędzi TK, aby „zdzieliła byłego antyterrorystę po łysinie”. „Bab się nie bije” – odpowiedziała Pawłowicz.
Czytaj też:
„Fakt” donosi o przywilejach Krystyny Pawłowicz. Sędzia TK pisze o „szczuciu”