Przypomnijmy: tydzień temu w piątek, 13 maja, rzecznik polskiego rządu Piotr Müller zakomunikował, że zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Przedstawiciele Polski i Komisji Europejskiej mieli dojść do porozumienia, a zielone światło dla wypłaty unijnych funduszy miało być kwestią dni.
– Doszliśmy do porozumienia, jeżeli chodzi o treść kamieni milowych w KPO. To jest bardzo dobra wiadomość, to jest wiadomość, która oznacza, że w najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO – przekazał Müller.
"Proces zatwierdzania polskiego KPO jeszcze się nie zakończył"
Eric Mamer, rzecznik prasowy Komisji Europejskiej wykazał się większą wstrzemięźliwością. Oznajmił, że reprezentowany przez niego organ nie wydał jeszcze oficjalnej akceptacji KPO. Nie chciał również komentować, czy negocjacje między Brukselą a Warszawą rzeczywiście zakończyły się.
- Nie ma w tym momencie planów podróży szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen do Polski, proces zatwierdzania polskiego KPO jeszcze się nie zakończył. Dopiero wtedy [po zakończeniu - red.] poinformujemy o tym, kiedy taka wizyta będzie planowana (...) Nie będziemy komentować krok po kroku poszczególnych etapów procesu zatwierdzania KPO, to są wewnętrzne procedury prowadzone przez komisję – powiedział Mamer w rozmowie z TVN24.
Jakie warunki wskazała Bruskela?
Krajowego Planu Odbudowy to opracowany przez polski rząd ponad rok temu dokument, opisujący sposób wydatkowania unijnych funduszy na ożywienie gospodarki po pandemii koronawirusa. Komisja Europejska odmówiła zaakceptowania KPO z powodu zastrzeżeń w funkcjonowania w Polsce wymiaru sprawiedliwości.
Wskazano trzy warunki, które muszą zostać spełnione, aby wypłata funduszy została odblokowana: likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformę systemu dyscyplinarnego oraz przywrócenie do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. Zażegnanie sporu ma zapewnić projekt ustawy prezydenta Andrzeja Dudy, który w lutym został skierowany do Sejmu.
Czytaj też:
Niewyobrażalnie wielkie pieniądze czekają na województwo podlaskie