W czwartek po godz. 17:00 w Sejmie ruszyła debata nad o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Przedstawicielem wnioskodawców była Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).
– To nie tylko debata o przyszłości Zbigniewa Ziobry, ale o przyszłości Polski, polskiej racji stanu, bezpieczeństwie Polaków. O systemie, który stworzył. Systemie bezprawia, który dał początek niszczeniu relacji z Unią Europejską, tak zaplanowanym, by Polska znalazła się poza strukturami UE. Zbigniew Ziobro nigdy nie powinien zostać ministrem sprawiedliwości. Jego obecność w rządzie zagraża bezpieczeństwu Polaków, naszych dzieci, rodzin. Naszemu sojuszowi w ramach demokratycznych państw. Polacy już dawno wybrali Zachód, nie ruski mir. Kto nawołuje do wyjścia przez Polskę z UE pcha nas w zakrwawione łapy despoty – powiedziała posłanka KO.
– Zbigniew Ziobro jest głuchy na protesty tysięcy obywateli. Miało być w sądach taniej, miało być szybciej, a co mamy? Zapaść. W sądownictwie i prokuraturze. Na zakończenie śledztwa czeka się miesiącami– mówił przedstawiciel wnioskodawców Krzysztof Śmiszek (Lewica). Dodał, że prokuratura może działać z prędkością światła, kiedy chodzi o obywateli protestujących, kobiety demonstrujące w obronie praw obywatelskich.
– Miejsce pana Ziobry jest w więzieniu, przed Trybunałem Stanu dość psucia państwa – skwitkował.
Dalsza cześć polegała pięciominutowych oświadczeniach w imieniu klubów oraz trzyminutowych oświadczeń w imieniu kół.
Wójcik do opozycji: Jeździcie do Berlina, skamlecie
Zaczął minister w KPRM Michał Wójcik.
– Dlaczego nazywamy was bezsilną opozycją? Jeździcie do Berlina, skamlecie, nawet nie wiecie, co wyprawiacie. Dobrze, że wychodzicie, wyjdźcie – mówił do polityków opozycji wychodzących z sali Michał Wójcik. – Dlaczego minister Ziobro pozostanie? Mogliście zablokować złodziei vatowskich, Zbigniew Ziobro to zrobił. Z tego są programy społeczne realizowane (…). (Minister Ziobro - red.) wypełnia testament śp. Lecha Kaczyńskiego, zawsze chciał, by Polska była krajem sprawiedliwym – mówił Michał Wójcik.
Arkadiusz Myrcha (PO) powiedział, że „Ziobro to najgorszy minister sprawiedliwości w wolnej Polsce”. – To, co zrobiliście z Funduszem Sprawiedliwości jest obrzydliwe. To pieniądze dla ofiar przestępstw? A wy? Wyciągacie kasę na lipne fundacje. O wszystkich waszych machlojkach można przeczytać w raporcie NIK. Polacy to widzą. 1 proc. poparcia macie – dodał.
Anna Maria Żukowska (Lewica) powiedziała, że „Ziobro jest promotorem hejterów i antysemitów, jak Piebiak czy Dudzicz”. Mówiła, że politycy Solidarnej Polski mają czelność oskarżać Polskę o blokadę środków z KPO. – To wy byliście przeciwko temu, żeby te pieniądze do Polski trafiły – mówiła.
Krzysztof Paszyk z PSL ocenił, że politycy Solidarnej Polski szkodzą Polsce i są „Januszami polskiej polityki”, przesuwając Polskę na wschód. – Nie było środowiska politycznego, które tak dzieliło Polaków, było tak antypolskie, które było tak antyeuropejskie – powiedział. Dodał, że to „najbardziej szkodliwa formacja polityczna ostatnich 30 lat”.
Dobromir Sośnierz (Konfederacja) zwrócił się do Zbigniewa Ziobry. – Pan i pańskie ministerstwo systematycznie wprowadzacie zapateryzm. Pracujecie nad stygmatyzacją mężczyzn i realizujecie kolejne postulaty feministek – ocenił.
Tomasz Zimoch (Polska 2050) pytał, skąd tyle pogardy do opozycji, sędziów, prokuratorów. Dodał, że reforma sprawiedliwości nie jest tak dobrze przedstawiana, jak mówi o tym Ziobro.
Głos zabrał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Mówił, że opozycja jest zacietrzewiona i fatalna. – Domagacie się nakładania na własny kraj kar (w sporze z UE – red.) – powiedział. – Wziąłem ze sobą, ale już postanowiłem państwu odpuścić, plik blisko stu rezolucji, gdzie domagacie się w ostatnim czasie czego? Tego, żeby Polsce zablokowała Komisja Europejska pieniądze – mówił.
Oskarżał też Donalda Tuska, które sprowadzały się do tego, co jest dobre dla Niemiec w pierwszej kolejności, ale to w drugiej kolejności oznacza Rosję. Pytał, „kto na tej mównicy w expose mówił, że trzeba budować najlepsze relacja z Moskwą, taką, jaka ona jest”.
– A jak to się ma do wniosku o wotum nieufności? – zapytał głos z sali plenarnej.
Następnie minister Ziobro mówił też o zmianach wprowadzonych przez resort sprawiedliwości, m.in. o ściągalności alimentów. –Zwiększyła się o 230 proc., to twarde liczby – powiedział. – Komornicy, za waszych czasów prasa informowała o nadużyciach. To śpiewka historii na skutek zmian ustawy – wyliczał. – Mnóstwo było tutaj demagogii, chcecie stworzyć wrażenie, że za waszych czasów sądy dobrze działały. Nie mieliście odwagi podjąć się reformy sądownictwa. Zamiast pomóc, wsadzaliście kij w szprychy – zwrócił się do opozycji.
Czytaj też:
Komisja sprawiedliwości zagłosowała ws. wotum nieufności wobec Ziobry