Eliza Olczyk, „Wprost”: Sejm uchwalił ustawę o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Jakie komentarze usłyszał pan w Brukseli na ten temat?
Witold Waszczykowski: Myślę, że tam patrzą na to ze spokojem. Większość polityków europejskich nie przypisuje tej ustawie żadnego znaczenia, ponieważ rozgrywka między Warszawą a Brukselą nie toczy się o wymiar sprawiedliwości w Polsce. To jest polityczno-ideologiczna rozprawa z konserwatywnym rządem, tyle, że jest prowadzona na płaszczyźnie dotyczącej wymiaru sprawiedliwości. I to wywołuje pewną konfuzję, ponieważ nie można podjąć debaty merytorycznej, jak ma wyglądać wymiar sprawiedliwości. Wszyscy politycy unijni doskonale wiedzą, że prawodawstwo Unii Europejskiej tego obszaru nie obejmuje. Wielokrotnie podkreślałem, że wymiar sprawiedliwości nie został ujęty w żadnym dokumencie Unii Europejskiej prawnie wiążącym, a tym bardziej w traktatach europejskich.
Uważa pan, że nie chodzi o wymiar sprawiedliwości. To o co?
To jest rozgrywka liberalno-lewicowej większości, która próbuje nam narzucić, jak powinien wyglądać system sądowniczy, który to powinien kontrolować system polityczny państwa. Zresztą nie tylko nam, ale i Słowenii, Rumunii, Bułgarii, Węgrom, a także państwom Bałkanów Zachodnich, które aspirują do członkostwa w UE. Ten problem występuje w rozmowach z Ukrainą, Gruzją i Mołdawią. Kwestia wymiaru sprawiedliwości nie jest objęta warunkami kopenhaskimi, które stanowią podstawę oceny państwa przy ubieganiu się o członkostwo w Unii, a niestety weszła do tego katalogu i jest poruszana, moim zdaniem bezprawnie, podczas negocjacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.