PiS chce przesunąć termin wyborów. Terlecki: Jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę

PiS chce przesunąć termin wyborów. Terlecki: Jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę

Ryszard Terlecki
Ryszard Terlecki Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Ryszard Terlecki stwierdził w rozmowie z Radiem Kraków, że Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało przesunąć termin wyborów parlamentarnych o pół roku. Gdyby zaproponowane zmiany weszły w życie, wówczas nowych samorządowców wybieralibyśmy najprawdopodobniej wiosną 2024 roku.

Zgodnie z przepisami konstytucyjnymi wybory parlamentarne powinny się odbyć jesienią 2023 roku. Ryszard Terlecki w rozmowie z Radiem Kraków wyraził nadzieję, że w tej kwestii nie będzie żadnych przesunięć. Przy okazji wicemarszałek Sejmu zdradził, że jego ugupowanie pracuje nad ustawą dotyczącą zmiany terminu wyborów samorządowych.

Ryszard Terlecki tłumaczył, że PKW sygnalizuje, że trudna byłaby organizacja głosowania w tym samym czasie co wyborów parlamentarnych. – Jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych o pół roku. Przypominam, że kadencji wyborczej nie można skrócić, można ją wydłużyć – tłumaczył polityk .

Gdyby zaproponowana przez obóz rządzący zmiana weszła w życie, wówczas nowych samorządowców wybieralibyśmy najprawdopodobniej wiosną 2024 roku. Ryszard Terlecki zwrócił uwagę na fakt, że w tym samym czasie trzeba będzie również zorganizować wybory europejskie. Polityk podkreślił, że decydujący głos w sprawie ewentualnego rozdzielenia lub połączenia głosowania miałaby Państwowa Komisja Wyborcza.

Sondaż. Trzy listy opozycyjne do Sejmu mają sens?

Cały czas trwa dyskusja o tym, w jakiej formule opozycja powinna wystartować w wyborach. Tusk optuje za wspólną listą opozycji, ale nie palą się do tego liderzy mniejszych ugrupowań. Pojawiają się też doniesienia o potencjalnej wspólnej liście Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 Szymona Hołowni i Porozumienia Jarosława Gowina.

Estymator na zlecenie DoRzeczy.pl przeprowadził sondaż, w którym uwzględnił wspólny start tych trzech partii i potencjalny sojusz PiS ze środowiskiem Pawła Kukiza (z którym obecnie współpracuje w Sejmie). Z badania wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższych dniach to wygrałaby je właśnie Zjednoczona Prawica w koalicji z , która uzyskałaby 41,2 proc. głosów. Drugie miejsce zajęłaby startująca samodzielnie , na którą chęć głosowania deklaruje 27,5 proc. respondentów. Z kolei trzecie miejsce przypadłoby koalicji PSL, Polski 2050 i Porozumienia. Koalicja trzech partii mogłaby liczyć na poparcie na poziomie 16,7 proc. Do Sejmu weszłaby jeszcze Lewica z wynikiem 9,9 proc.

Konfederacja pod progiem

Z kolei poniżej progu wyborczego spadła w sondażu . Chęć oddania głosu na sojusz narodowców i korwinistów zadeklarowało 4,7 proc. badanych. W sondażu nie uwzględniono głosów niezdecydowanych.

Czytaj też:
Rząd zastanawia się, co zrobić z wyborami. „Takiej sytuacji nie było do tej pory”

Źródło: Radio Kraków