Przypomnijmy: po burzliwej debacie, posłowie przyjęli w czwartek nowelizację Ustawy o Sądzie Najwyższym, która zakłada m.in. likwidację budzącej kontrowersje Izby Dyscyplinarnej.
Nowelizacja została po raz drugi poddana pod głosowanie w niższej izbie parlamentu. Zdecydowano o odrzuceniu większości poprawek Senatu, których było blisko 30. Tym samym, przywrócono nowelizacji brzmienie niemal identyczne do tego, jakie wyszło z Sejmu.
Środki na KPO powinny zostać odblokowane
Jej wejście w życie ma zakończyć spór na linii Warszawa-Bruksela i tym samym umożliwić wypłatę funduszy unijnych na Krajowy Plan Odbudowy, czyli projekt ożywienia gospodarki po pandemii koronawirusa. Chodzi bezzwrotne środki w wysokości 106,9 mld zł oraz ponad 51,6 mld zł, zaciąganych na preferencyjnych warunkach pożyczek
Komisja Europejska uzależniła bowiem odblokowanie funduszy od wprowadzenia zmian w polskim prawodawstwie, dotyczących praworządności. Zakres zmian, zwanych potocznie „kamieniami milowymi”, był przedmiotem negocjacji między komisją a rządem Polski.
„Podpisanie ustawy jest oczywistością”
Aby zakończyć proces legislacyjny, brakuje jedynie złożenia pod nowelizacją podpisu przez prezydenta Andrzeja Dudę. Jak ustaliło radio RMF FM, nie zamierza on zwlekać i planuje podpisać przedłożony mu dokument już w najbliższy poniedziałek. Przepisy wejdą w życie miesiąc później.
Rozgłośnia ustaliła również, że Duda – który był autorem pierwotnego projektu ustawy – jest zadowolony z jej ostatecznego kształtu, pomimo wprowadzonych modyfikacji. Zmianie uległ m.in. kształt testu bezstronności sędziów, który miał dawać obywatelom możliwość sprawdzenia niezależności składu orzekającego.
– Podpisanie ustawy jest oczywistością. Kancelaria akceptuje cały ostateczny kształt ustawy, mimo tego, że różni się od wersji zgłoszonej na początku – podsumował anonimowo jeden z prezydenckich ministrów.
Czytaj też:
Akceptacja Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską. Polacy ocenili „czyj to sukces?”