Trybunał orzekł, że Polska złamała art. 6 (prawo dostępu do sądu) i art. 10 (wolność ekspresji) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Orzeczenie wydał siedmioosobowy skład, który jednoznacznie stwierdził, że doszło do naruszenia swobody wypowiedzi. Z jednym głosem sprzeciwu orzekł, że doszło także do naruszenia prawa do sądu. Poza tym na rzecz sędziego Waldemara Żurka zasądzono 15 tysięcy euro zadośćuczynienia i 10 tysięcy euro zwrotu kosztów postępowania.
ETPC uznał, że działania CBA, Ministerstwa Sprawiedliwości i prezes Sądu Okręgowego w Krakowie miały na celu zastraszenie lub uciszenie sędziego Żurka. W uzasadnieniu stwierdzono też, że służby i instytucje państwowe chciały wywołać "efekt mrożący" zarówno wobec Waldemara Żurka, jak i pozostałych sędziów, którzy uczestniczą w debacie publicznej.
Skarga sędziego Żurka dotyczyła przedwczesnego zakończenia kadencji „starej” KRS, której wówczas był rzecznikiem. Żurek chciał zakwestionować tę decyzję, jednak w Polsce nie istniała droga odwoławcza, dlatego ETPC uznał, że Polska naruszyła jego prawo do sądu. Sędzia pisał też w swojej skardze o sankcjach, które spotkały go za krytykę zmian, które PiS wprowadza w wymiarze sprawiedliwości.
Kolejne zarzuty dyscyplinarne wobec sędziego Żurka
Waldemar Żurek miał też na swoim koncie 20 spraw dyscyplinarnych, co do tej pory stanowiło rekord wśród sędziów. 30 maja rzecznik dyscyplinarny sądów powszechnych Piotr Schab, razem ze swoim zastępcą Michałem Lasotą, zorganizowali briefing prasowy. Konferencja dotyczyła sędziego z Krakowa, wobec którego wszczęto kolejne 64 postępowania dyscyplinarne.
Chodzi o okres, kiedy Żurek był rzecznikiem Krajowej Rady Sądownictwa. Wówczas sędzia z Krakowa miał się dopuścić fałszowania orzeczeń, które były przez niego wydawane w składzie jednoosobowym lub trzyosobowym. Wtedy Żurek miał podawać nieprawdziwą datę, bo miał nie być w sądzie w Krakowie, tylko na posiedzeniu KRS w Warszawie lub innym mieście.
Żurek o sprawie dowiedział się z mediów. Tłumaczył, że konferencja w jego sprawie odbyła się nieprzypadkowo, w momencie kiedy jest na zwolnieniu lekarskim. Takie działanie ma mu utrudniać obronę. – Dajcie mi Żurka, a znajdziemy na niego paragraf – skomentował sędzia z Krakowa. Dodał, że „sprawa została wykreowana na potrzeby medialnego zniszczenia” jego osoby.
Czytaj też:
Znów gorąco na linii Morawiecki – Ziobro. „Raczej nie wypiją razem tej śliwowicy”