Jak wynika z ustaleń portalu RMF24, 38-letnia kobieta zawiozła w środę rano starsze dziecko do przedszkola, po czym jak zwykle udała się do swojego miejsca pracy. W jego pobliżu zaparkowała samochód.
Po pracy, w godzinach popołudniowych, pojechała odebrać dziecko z przedszkola, a następnie odebrać drugie, półtoraroczne dziecko ze żłobka. Od personelu żłobka miała jednak usłyszeć, że w środę dziecko nie zostało w ogóle przyprowadzone.
Kobieta miała wrócić do samochodu i odkryć, że chłopiec siedział na tylnym siedzeniu. Z ustaleń RMF24 wynika więc, że najprawdopodobniej kobieta zapomniała o nim.
Niestety, zamknięte przez wiele godzin w aucie dziecko nie dawało już oznak życia. Wezwane na miejsce pogotowie podjęło próbę resuscytacji. Niestety, chłopca nie udało się uratować.
Na miejscu zdarzenia są już obecni policjanci i prokurator, którzy wyjaśniają jego okoliczności. Bliscy dziecka zostali już objęci pomocą psychologiczną.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, jednak poinformowano nas, że komunikat w tej sprawie zostanie wydany jutro.