Obserwując poczynania Janusza Korwin-Mikke, nie zawsze łatwo się zorientować czy wywodzi się ze sceny politycznej czy komediowej. W czwartek został przyłapany przez „Tygodnik Nie” na niezbyt roztropnym przechodzeniu przez ulicę. Otóż na Moście Poniatowskiego dreptał przez cztery pasy ruchu i tory tramwajowe na drugą stronę, oczywiście w miejscu niedozwolonym.
Korwin-Mikke przechodził przez ruchliwą ulicę. „Wybieram najkrótszą drogę”
– Mam 80 lat, chodzę o lasce, więc wybieram najkrótszą możliwą drogę – wyjaśnił Korwin-Mikke w rozmowie z portalem o2. – To jest ostrożne chodzenie. Jak miałem 19-20 lat to chodziłem nieostrożnie. Nauczyła mnie tego ciotka, któregoś dnia przyjechała z Brazylii. „Rany boskie, jak ty chodzisz” – powiedziała wtedy i ona dopiero pokazała mi, jak się przechodzi przez ulicę.
Według posła Konfederacji są trzy szkoły przechodzenia przez jezdnię. – Szkoła niemiecka – nie wolno przechodzić i nikt nie przechodzi, szkoła francuska – nie wolno przechodzić i wszyscy przechodzą i szkoła angielska – wolno przechodzić i wszyscy przechodzą. Ja wybieram tę ostatnią – wyjaśnił.
Kto może chodzić, gdzie chce
Warto dodać, że „spacer” posła nie do końca był nielegalny. Otóż Korwin-Mikke porusza się o lasce, czyli możemy założyć, że jest osobą z niepełnosprawnością lub widocznie ograniczoną sprawnością ruchową. W świetle prawa takie osoby mogą przechodzić na drugą stronę ulicy w dowolnym miejscu, o ile nie powoduje to zagrożenia w ruchu drogowym.
Czytaj też:
Korwin-Mikke: W Konstytucji prawo do 5 par butów rocznie, a kobiety dodatkowo 2 pary szpilek