Kulisy sprawy opisuje „Fakt”. Paulina P. urodziła i wychowała się w jednym z dużych miast na wschodzie kraju. Jako dwudziestolatka weszła w pierwszy zatarg z prawem. To był rok 2010, a wyrok dotyczył kradzieży słodyczy, odzieży i paska damskiego z marketu Tesco. Dostała karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę w wysokości 500 złotych oraz dozór kuratora.
Rodzinny biznes
Ponownie na ślad „działalności” Pauliny P. policjanci trafili cztery lata później. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego z Radomia rozpracowywali wówczas szajkę złodziei samochodów grasujących w okolicy i przypadkowo trafili na ślad grupy, która sprzedawała narkotyki na dużą skalę. Do grupy należała cała rodzina Pauliny P. – brat, ojciec i macocha.
Policjanci CBŚ przygotowali zasadzkę podszywając się pod klientów. Akcja pod kryptonimem „Gemini” opierała się na kupnie mefedronu. Na gorącym uczynku zatrzymano i aresztowano wówczas brata Pauliny P. oraz jej ówczesnego partnera Michała S, który później w zeznaniach obciążył swoją dziewczynę. Okazało się, że 24-letnia wówczas Paulina sprzedała około dwóch kilogramów mefedronu.
Członkowie rodziny po kilku miesiącach poszli na układ z prokuratorem. Paulina P. została skazana za wprowadzenie do obrotu nie mniej niż 2 kilogramów substancji psychotropowej o łącznej wartości nie mniejszej niż 20 tys. zł. Sąd wymierzył jej karę 2 lat pozbawiania wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na 5 lat, dozór kuratora, grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych, zapłatę nawiązki na rzecz stowarzyszenia Monar w kwocie 1500 złotych oraz przepadku 10 tysięcy złotych, które uzyskała ze sprzedaży mefedronu.
„Lekceważące podejście do sprawy”
„Fakt” podaje, że kobieta przeprowadziła się do Warszawy, gdzie trafiła pod dozór kuratora. Z teczki dozoru wynika, że Paulina wielokrotnie lekceważyła obowiązek kontaktów z kuratorem. Po raz pierwszy już w 2017 roku kurator zwrócił się do sądu o odwieszenie jej kary więzienia. – Skazana zmieniła miejsce zamieszkania bez zgody sądu – argumentował kurator. Sąd uznał wówczas, że P. zasługuje na szansę i nie przychylił się do wniosku kuratora. Do czasu.
5 listopada roku Sąd Rejonowy Warszawa-Wola przychylił się do wniosku kuratora i odwiesił wykonanie kary. Paulina miała odsiedzieć wyrok w areszcie śledczym Warszawa-Grochów. I tam od 17 lutego 2021 roku rozpocząć odsiadywanie kary 2 lat pozbawienia wolności.
Dziwna notatka i prawo łaski
Paulina P. postanowiła walczyć o odroczenie kary zamianę m.in. na prace społeczne. W kwietniu tego samego roku sąd odroczył jej o pół roku pójście do więzienia, uzasadniając, że przez 6 miesięcy powinna zorganizować dzieciom opiekę na czas odbywania kary za kratami. Mąż Pauliny również miał iść do więzienia za handel narkotykami. Sąd odroczył wykonanie kary do 7 października 2021 roku. Obrońcy Pauliny P. postanowili zwrócić się do prezydenta o łaskę argumentując, że ma duży kredyt, a w przypadku konieczności posiadania kary straciłaby pracę. Wniosek trafił do Kancelarii Prezydenta 31 maja 2021 roku.
Na wniosku złożonym do Biura Obywatelstw i Prawa Łaski, oprócz pieczątek potwierdzających wpłynięcie dokumentów jest odręczna adnotacja: „Sz.P. Dyrektorze, proszę o wszczęcie z urzędu z opisem sprawy”, podpisano: MPy.
Nie wiadomo, kto adresował ten komunikat oraz jaki miał wpływ na przebieg tej sprawy. Wiadomo jednak, że prezydent podjął tę sprawę z urzędu. To znaczy, że sam zainicjował postępowanie w wydaniu prawa łaski.
11 lipca zwrócił się o Prokuratora Generalnego o przeprowadzenie procedury ułaskawienia. Sąd rejonowy, który skazał Paulinę P. oraz Prokurator Generalny sprzeciwiły się wydaniu łaski. Stwierdzono przede wszystkim, że w życiu skazanej nie wystąpiły okoliczności, które uzasadniałyby darowanie jej kary. Prezydent te opinie zignorował i 11 maja 2022 roku zastosował wobec Pauliny P. prawo łaski przez warunkowe zawieszenie wykonania kary 2 lat pozbawienia wolności na okres 2 lat, z ustanowieniem kuratora sądowego.
„Prezydent miał na uwadze względy humanitarne, z powodu których orzeczona kara jawiła się jako nadmiernie surowa – bardzo trudną sytuację rodzinną, a także odległy termin popełnienia czynu, prowadzenie ustabilizowanego trybu życia, wywiązanie się ze wszystkich obowiązków finansowych wynikających z wyroku i wyrażenie skruchy przez osobę skazaną” – informuje Kancelaria.
Czytaj też:
Prezydent ułaskawił handlarza psychotropami. Dlaczego?