W jednym ze sklepów spożywczych przy ulicy Wronieckiej w Poznaniu, naprzeciwko domu zakonnego salezjanów, doszło do awantury między duchownymi. W kolejce do kasy stał ks. Dawid Nowak w cywilnym ubraniu - miał na sobie krótkie spodenki z metalowym łańcuszkiem i koszulę z krótkim rękawem. W tym samym czasie do sklepu wszedł zawieszony ks. Michał Woźnicki w sutannie, a za nim ministrant z telefonem, który nagrywał całe zdarzenie.
– Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus – pozdrowił ks. Woźnicki. Duchowny nie krył oburzenia, że nikt mu nie odpowiedział. – Ten pan jest księdzem i też nie odpowie – wskazał na księdza Nowaka. – Bo się nie przyznaje do Pana Jezusa. To wyznanie posoborowe – ciągnął.
„Nerwy puszczają, nie?”
Później zaczął komentować strój kapłana, kpił też z jego tatuażu. Sugerował nawet, że wytatuowany mężczyzna, który stał za księdzem Nowakiem w kolejce, mieszka razem z nim w pokoju. – Z tego co wiem, to wy razem mieszkacie – odezwał się ksiądz Nowak, wskazując na ministranta.
Ksiądz Nowak próbował przez cały czas zachować spokój, gdy Woźnicki i ministrant zachodzili mu drogę i nie pozwalali przejść. W końcu udało mu się dotrzeć na parking. – Ale nerwy puszczają, nie? – zapytał ks. Nowak, po czym wsiadł do samochodu. Ks. Woźnicki próbował zablokować Nowakowi wyjazd, rzucał się nawet pod maskę samochodu.
Kim jest ks. Michał Woźnicki?
Zawieszony ks. Michał Woźnicki znany jest z ostrych komentarzy pod adresem salezjanów, biskupów i papieża. Nie stroni też od komentarzy o charakterze antysemickim czy homofobicznym. Mimo zakazu, odprawia msze po łacinie i publikuje różnego rodzaju materiały na YouTube.
Czytaj też:
Były ksiądz Piotr Natanek znowu dał o sobie znać. Kontrowersyjny duchowny zakłada straż pożarną