Szturm kierowców na przejścia graniczne z Ukrainą. Mężczyzna zmarł w kolejce

Szturm kierowców na przejścia graniczne z Ukrainą. Mężczyzna zmarł w kolejce

Przejście graniczne w Korczowej.
Przejście graniczne w Korczowej. Źródło: Newspix.pl
Przed polsko-ukraińskich przejściami granicznymi w kierunku Ukrainy ciągną się długie sznury samochodów. Wszystko za sprawą zniesienia przez władze w Kijowie do końca czerwca opłat za wwiezienie auta z zagranicy. Niestety, utrzymujące się upały przyniosły tragiczne skutki.

Władze Ukrainy podjęły decyzję, że do końca czerwca nie będą pobierane opłaty za samochody, które są sprowadzane na teren tego kraju. W praktyce oznacza, że ukraińscy pogranicznicy nie pobierają podatku VAT, cła i akcyzy, które łącznie mogą stanowić nawet 30 proc. wartości pojazdu.

We wtorek liczbę aut szacowano na 3,7 tys.

Przed przejściami granicznymi na Podkarpaciu pojawiły się długie sznury samochodów. Straż Graniczna poinformowała we wtorek, 28 czerwca, że na odprawę na przejściach w Budomierzu, Krościenku, Kroczowej i Medyce czeka łącznie ok. 3,7 tys. samochodów.

Natomiast Jarosław Żeleźniak, wiceprzewodniczący komisji Rady Najwyższej Ukrainy ds. finansów, polityki podatkowej i celnej podał wyliczenia, że do poniedziałku, 27 czerwca, na Ukrainę sprowadzono w ramach preferencyjnej odprawy celnej 211 tys. pojazdów, z czego 48 tys. na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni.

„Polska strona ich normalnie przepuściła”

Jak tłumaczył w rozmowie z „Gazeta Wyborczą” Mikołaj, Ukrainiec pracujący od pięciu lat w Tomaszowie Lubelskim, niekończące się kolejki nie są spowodowane opieszałością polskich pograniczników.

– Trzy godziny temu parę samochodów przejechało. Polska strona ich normalnie przepuściła i teraz stoją na naszej granicy. Od polskiej Straży Granicznej usłyszeliśmy, że oni wpuszczają, jak dostają sygnał z naszej granicy – relacjonował Mikołaj, który wiezie na Ukrainę samochód dla swojego ojca.

Kolejki aut są tak długie, że kierowcy są zmuszeni stać w nich nawet do kilku dni. Na przykład zator w kierunku przejścia w Medyce rozpoczyna się już w Przemyślu, oddalonym od granicy o kilkanaście kilometrów. Zmęczenie i brak snu to niejedyne bolączki, z którymi muszą borykać się kierowcy.

67-latek zmarł na skutek upałów?

Największym problemem są utrzymujące się od kilku dni upały, których temperatura przekracza nawet 30 stopni Celsjusza. Stojący w kolejce rozkładają na przednich szybach koce czy ubrania, aby zapewnić sobie choć odrobinę cienia, ale to na niewiele się zdaje.

– Wczoraj miałem udar, przez to, że stałem pięć dni w takiej temperaturze. Dali mi tabletki i dzisiaj jest lepiej. Strasznie trudno się czeka. Mamy swoją wodę, pijemy cały czas, ale to słońce najgorsze – relacjonował Iwan z Iwano-Frankowska.

Niestety, wysoka temperatura prawdopodobnie przyczyniła się do śmierci 67-letniego mężczyzny, który stał w jednej z kolejek. Do zdarzenia doszło w piątek, 24 czerwca. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Lubaczowie.

Ukraińcy doceniają zaangażowanie polskich służb

Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, oczekujący tworzą listy kolejkowe. Przede wszystkim na wypadek, gdy ktoś chce podjechać do sklepu i wrócić na swoje miejsce w kolumnie aut. Porządku pilnują również polskie służby.

„Dzisiaj w nocy jeden pan chciał wprowadzić dwa samochody w kolejkę, ale policja go pogoniła” – wspominał Siergiej, który chce wrócić do ojczyzny, aby walczyć z okupantami. „Policja pomaga zawsze. Straż Graniczna cały czas jeździ i sprawdza sytuację” – dodał Maks.

Czytaj też:
Najmłodsi uchodźcy będą mogli tam zadzwonić po pomoc. Dyżury po ukraińsku, rosyjsku i angielsku

Opracował:
Źródło: Gazeta Wyborcza