O tym, że Ślusarczyk woził rządowymi busami weselnych gości napisaliśmy we "Wprost". Według naszych informacji, Ślusarczyk, minister w kancelarii premiera z LPR, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Romana Giertycha, za wynajem busów nie zapłacił ani grosza.
Na weselu Ślusarczyka 26 maja bawiła się cała wierchuszka LPR, z wicepremierem Romanem Giertychem. Jak ustaliliśmy, młody minister pożyczył z kancelarii premiera na tę okazję dwa mikrobusy marki Fiat Ducato wraz z dwoma rządowymi kierowcami. Oba samochody kazał podstawić pod Kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny na warszawskiej Starówce, gdzie brał ślub. Po mszy rządowe samochody zawiozły gości na wesele do podwarszawskiego Sękocina. Minister zwolnił kierowców dopiero nad ranem - po odstawieniu weselników do domu.
Dziedziczak wyjaśnił, że Błaszczak zwrócił się do Ślusarczyka na piśmie z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy, ponieważ nie mógł się z nim skontaktować w inny sposób.
pap, ss
Czytaj też: Rządowe busy za darmo na weselu ministra