Długoletni redaktor naczelny jednego z najpopularniejszych tygodników opinii odszedł w niesławie, ale zdążył w pożegnalnym tekście odsądzić od czci i wiary prawie wszystkich polskich dziennikarzy. Chodziło mu nie tylko o to, że stoją po złej politycznej stronie, ale o to, że większość z nich nawet nie wie, że są jakieś strony, ani o jaką stawkę toczy się gra. Zdaniem Tomasza Lisa to PiS swoimi chytrymi manewrami doprowadził polskie dziennikarstwo do tego żałosnego stanu.
Może nie ma sensu zajmowanie się opiniami byłego redaktora naczelnego, bo najbardziej prawdopodobne wydaje się, że te oskarżenia wobec koleżeństwa rzucał w samoobronie, by odwrócić uwagę od prawdziwych, obyczajowych, przyczyn swojego odejścia i zasugerować, że powinien pozostać w naszej wdzięcznej pamięci jako polityczny bohater.
Artykuł został opublikowany w 28/2022 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.