Widzieliście? Polska zalana plakatami z hasłem: „gdzie są TE dzieci?”. Błędne dane to nie jedyny problem

Widzieliście? Polska zalana plakatami z hasłem: „gdzie są TE dzieci?”. Błędne dane to nie jedyny problem

Billboardy, które ostatnio pojawiły się w Polsce
Billboardy, które ostatnio pojawiły się w Polsce Źródło: Łukasz Sakowski
Polskę przyozdobiono ostatnio plakatami, na których widnieje informacja, że przeciętne pary mają coraz mniej dzieci. I choć współczynnik dzietności podany na billboardach jest błędny – wskazuje, że dziś to jest 1,5 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym, w latach 80. była to trójka, a w latach 50. piątka, podczas gdy w rzeczywistości jest to 1,38 obecnie oraz około dwójka 40 lat temu i około trójka 70 lat temu – to zwraca uwagę czym innym. Jego wymowa zdaje się wytykać ludziom, że mają za mało dzieci.

Faktem jest, że dzieci w Polsce od lat 90. rodzi się bardzo mało. Od roku 1992 jest to poniżej poziomu zastępowalności pokoleń – czyli poniżej 2 (choć ściśle rzecz biorąc dzietność powinna wynosić 2,15, by zastępowalności stało się zadość, gdyż nie wszystkie dzieci przeżywają).

Przez kolejne lata wskaźnik dzietności w Polsce spadał i najniższy poziom osiągnął w 2003 roku – było to 1,22 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym. Od tego czasu sytuacja bytowa wielu ludzi po katastrofie transformacyjnej – będącej główną przyczyną tego spadku – poprawiła się, a w związku z tym dzietność również nieco wzrosła, do poziomu 1,3-1,4. Po wprowadzeniu 500 plus skoczyła do prawie 1,5, lecz zaraz potem znów zaczęła spadać do obecnej wartości.

Jednoroczne czy dwuletnie spadki nie są tragedią i nie martwią demografów. Również wskaźnik lekko poniżej zastępowalności pokoleń – około 1,9 – nie byłby dramatyczny. Jednak sytuacja, w której dzietność jest znacznie niższa niż 2,15 i to przez trzy dekady sprawia, że struktura demograficzna ludności ulega zaburzeniu. Nie chodzi tylko o to, że ludzi będzie ubywać (niekoniecznie od razu, bo czas życia się wydłuża), ale także o dysproporcję między osobami starszymi i młodszymi oraz między pracującymi i niepracującymi. Na tym tle powstają rozmaite, fundamentalne problemy dla funkcjonowania państwa.

Źródło: Wprost