Już w kwietniu, władze Polski zdecydowały o przekazaniu walczącej z rosyjską inwazją Ukrainie ponad 200 czołgów radzieckiej produkcji T-72. Stanowiły one większość czołgów tego typu, jakie znajdowały się na wyposażeniu Wojska Polskiego.
W tym miejscu należy podkreślić, że oprócz T-72, nasze siły pancerne dysponują także innymi czołgami: PT-91 oraz Leopardami.
Dlaczego czołgi T-72 stanowią tak istotne wsparcie?
Dlaczego na Ukrainę trafiły czołgi T-72? Odpowiedź jest prosta – ten model stanowi również podstawę wyposażenia ukraińskich sił zbrojnych. Ukraina wchodziła w skład Związku Radzieckiego do jego rozpadu w 1991 r., a większość jej czołgów została wyprodukowana w radzieckich zakładach.
Tym samym, Ukraińscy żołnierze nie muszą być szkoleni „od zera” z obsługi czołgów przekazanych przez Polskę, gdyż sami korzystają z niemal identycznych maszyn. Innymi słowy, różnice między czołgami polskimi a ukraińskimi dotyczą tylko zakresu modernizacji.
Zamieszanie wokół deklaracji rządu Niemiec ws. Leopardów
Lukę w wyposażeniu Wojska Polskiego miały wypełnić czołgi Leopard – a dokładnie ich najnowocześniejsze modele 2A7 – które miały zostać przekazane przez Niemcy. Jednak jak tłumaczył później rzecznik rządu RFN Steffen Hebestreit, miało dojść do nieporozumienia w tej sprawie.
Hebestreit zapewniał, że rząd Niemiec jakoby od początku miał dać do zrozumienia, że „będzie musiał zobaczyć, co może dostarczyć”. Dodał, że sama Bundeswehra ma niewiele, tj. ok. 50 Leopardów 2A7, a nowe egzemplarze muszą zostać dopiero wyprodukowane.
„Wszystko wskazuje na to, że był to tylko zabieg propagandowy”
O zamieszanie wokół dostawy czołgów w Niemiec został zapytany w czwartek wicepremier minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który pojawił się w czwartek w „Gościu Wydarzeń” na antenie telewizji Polsat. Błaszczak skwitował, że polski rząd nie liczy już na wywiązanie się przez Berlin ze złożonej deklaracji.
- Jeśli chcesz osiągnąć sukces, licz przede wszystkim na siebie. Niemcy pokazały w jaki sposób traktują Ukrainę, obiecując, a nie wspierając lub wspierając symbolicznie. My nie liczymy na to. Wszystko wskazuje na to, że był to tylko zabieg propagandowy – wyjaśniał minister.
Starania o czołgi z USA i Korei Południowej
Podkreślił, że nasz kraj czyni już starania w kierunku uzupełnienia liczebność czołgów, pozyskując je z innych krajów. Kluczowe znaczenie ma umowa ze Stanami Zjednoczonymi na dostawę 250 najnowocześniejszych czołgów typu Abrams.
- Będziemy mieć też uzupełnione jednostki przez starszego typu czołgi Abrams, Również rozmawiamy Koreą Południową. Byłem w Seulu, były to bardzo dobre rozmowy (...) To jest broń, którą produkują Koreańczycy, jest kompatybilna z bronią amerykańską – kontynuował Błaszczak.
„Niemcy zbudowały siłę Putina”
Zastrzegł, że polskie siły pancerne nie mogą opierać się na czołgach wyłącznie od jednego producenta, gdyż – jak przekonywał – mogłoby to mieć fatalne skutki. Za przykład podał oparcie się wyłącznie na Leopardach, do których Niemcy mogłyby odmówić dostarczenia części zamiennych.
W pierwszej kolejności musiałoby bowiem zostać zaspokojone zapotrzebowanie Bundeswehry. To niejedyne gorzkie słowa ze strony Błaszczaka, które padły pod adresem Niemiec.
- Kto zbudował siłę Putina? No Niemcy zbudowały siłę Putina. Kanclerz Scholz jest szefem SPD. Jego starszy kolega, który był kanclerzem [chodzi o Gerharda Schrödera – red.] w zarządzie jakiej rosyjskiej firmy był do niedawna? (...) Czy polityka kanclerz Merkel związana z budową Nord Streamu była inna? Była taka sama. To jest fakt. Nie wolno zamykać oczu, trzeba analizować fakty, wyciągać wnioski i budować siłę Wojska Polskiego – uzupełnił szef MON.
Czytaj też:
Zełenski wspomniał o rozmowie z Błaszczakiem. Mówił o polskich Krabach dla Ukrainy