W czwartek, 14 lipca, w dzienniku „Super Express” ukazał się wywiad ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem. Minister został zapytany m.in. o swoje wakacyjne plany urlopowe, a właściwie w jaki sposób wpłyną na nie rosnące ceny.
„Jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach”
Tłumaczył, że zamierza spędzić 10-dniowy wypoczynek w Polsce i za granicą, ale nie będzie nocować w hotelu, tylko skorzysta z zaproszeń od swoich znajomych. Dodał, że nie zamierza również stołować się w lokalach.
– Dlatego [z powodu wysokich cen – red.] jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach (...) Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej – mówił Czarnek.
Fragment wywiadu spotkał się z lawiną krytyki
Tuż po publikacji wywiadu, ostatnie zdanie zacytowanej wypowiedzi obiegło media w całym kraju i spotkało się z lawiną krytyki. Pozbawione kontekstu brzmi ono bowiem tak, jakby Czarnek nie opowiadał o swoich planach na urlop, ale pouczał Polaków, którzy zmagają się ze skutkami rekordowej inflacji.
Przypomnijmy, że zgodnie z danymi unijnego urzędu statystycznego Eurostat, wskaźnik inflacji w naszym kraju wyniósł w czerwcu w ujęciu rocznym 14,2 proc. To jeden z najwyższych wskaźników w całej Unii Europejskiej. Dla porównania, średnia unijna w analogicznym okresie wyniosła 9,6 proc.
„To mój pomysł na urlop, a nie zalecenie dla ogółu obywateli”
„Jedzcie mniej, kupujcie taniej” to złota rada manipulantów z „Super Expresu” [chodzi o sposób zapowiedzi wywiadu na okładce tabloidu – red.] Ja natomiast potwierdzam, że z uwagi na wojnę, putinflację i drożyznę, jak każdy rozsądny człowiek, kupuję mniej i taniej. Coś w tym złego?„ – skomentował Czarnek na Twitterze.
Niebawem skierował również do redaktora naczelnego tabloidu wezwanie do opublikowania sprostowania w tej sprawie.
„Dziękuję za złote rady Super Expressowi. Zastosuję się do nich. Sam mam w planie spędzić urlop u znajomych, »pichcić« samodzielnie, spędzać miło czas, jeść nieco mniej i taniej. To mój pomysł na urlop, a nie zalecenie dla ogółu obywateli. Wzywam »Super Expres« do sprostowania manipulacji” – dodał w kolejnym wpisie.
„Minister Czarnek zaleca, żebyśmy jedli mniej i trochę taniej”
We wtorek, minister kolejny raz odniósł się do zamieszania wokół swojej wypowiedzi. Tym razem wezwał do złożenia przeprosin Platformę Obywatelską, w tym jej lidera Donalda Tuska. Dzień wcześniej, w poniedziałek, partia opublikowała na Twitterze grafikę, opatrzoną zdjęciem Czarnka oraz tytułem”Złote rady PiS'.
„Gdy Polacy liczą każdą złotówkę przez szalejącą drożyznę, minister Czarnek zaleca, żebyśmy jedli mniej i trochę taniej. To są ich”»rady« i sposoby na pomoc. Pupile PiS zasiadają w spółkach skarbu państwa, a zwykli Polacy walczą z rekordowymi cenami„ – brzmi treść wpisu, załączonego do grafiki.
„Wzywam do zaprzestania rozpowszechniania kłamstw”
Czarnek zapowiedział, że jeśli nie doczeka się przeprosin, będzie dochodził swoich roszczeń na drodze sądowej. Z opublikowanego na Twitterze pisma do przewodniczącego PO wynika, że termin na spełnienie żądania wynosi trzy dni.
„Nigdy nie powiedziałem takich słów. Wzywam Platformę Obywatelską i przewodniczącego Donalda Tuska oraz wszystkich członków tej organizacji do zaprzestania rozpowszechniania kłamstw na mój temat i zamieszczenia przeprosin na oficjalnej stronie PO i na kontach w mediach społecznościowych” – oświadczył Czarnek.
twitterCzytaj też:
Giertych i Belka kpią z Czarnka. „A może któryś z ministrów z PiS poradziłby ludziom jeść korzonki?”