Węgiel na zimę rozpala scenę polityczną
Węgiel był najgorętszym tematem mijającego tygodnia w Polsce. Rząd zrezygnował z pierwszego rozwiązania, które ogłosił, czyli dofinansowania 996 zł za tonę węgla i zdecydował się na 3000 złotych jednorazowego dodatku węglowego. Przy czym dodajmy, że to pierwsze rozwiązanie było adresowane do przedsiębiorców, którzy sprzedawaliby taniej ten surowiec, a drugie – to dotacja dla gospodarstw domowych.
Czytaj też:
Były wiceminister o węglu: Byliśmy zdemoralizowani dostatkiem, zabrakło roztropności
Usłyszałyśmy kilka wyjaśnień, dlaczego doszło do zmiany sposobu pomocy dla obywateli dotkniętych wysokimi cenami węgla. Pierwsze jest takie, że jak się zastąpi dotację dla składu, dotacją dla odbiorcy, to ludzie, którzy np. mają już zakupiony węgiel na zimę, nie ustawią się w kolejce, po to, żeby sobie zrobić zapasy, tylko schowają dotację do kieszeni. W ten sposób zmniejszy się popyt na węgiel i łatwiej będzie zabezpieczyć potrzeby tych, którzy faktycznie nie mają opału na sezon grzewczy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.