Sprawa dostępności węgla, ale przede wszystkim jego ceny to kwestia, która rozpala opinię publiczną. Podobnie jak dodatek węglowy, który wprowadził polski rząd. Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, popiera ten pomysł. – Cena węgla poraża. Dodatek węglowy to bardzo ważna rzecz dla milionów Polaków. Wydatki na węgiel są dziś dużo wyższe niż w tamtym roku i dodatek choć w części je wyrówna. W ubiegłym roku polska rodzina wydawała około 2,5 tys. złotych na węgiel opałowy. Ubóstwo energetyczne zaczyna się od poziomu 10-12 proc. wydatków na węgiel spośród wydatków ogólnych. Takich rodzin jest dziś w Polsce coraz więcej – mówi poseł w programie „Mówiąc Wprost”.
Drogi węgiel to nie wszystko. Będą też podwyżki ciepła i energii. Co powinien zrobić rząd?
W rozmowie z Joanną Miziołek i Dariuszem Grzędzińskim parlamentarzysta zaznaczył, że to nie są niestety jedyne podwyżki, które czekają Polaków w niedługim czasie. – Oprócz węgla, drugim filarem kryzysu energetycznego są podwyżki cen energii i ciepła. Tu niestety czekają nas kolosalne podwyżki – o 100 lub 200 proc. Żeby temu zaradzić potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie ws. zdjęcia unijnego podatku – tłumaczy poseł Solidarnej Polski.
Kowalski: „Rząd musi zrobić wszystko, żeby chleb nie kosztował 10 złotych. To coś porażającego”
– Te wszystkie rachunki trzeba by dzisiaj Fransowi Timmermansowi i Ursuli von der Leyen wysyłać. Ci eurokraci doprowadzili do największego kryzysu energetycznego. Polaków za chwilę nie będzie stać na ciepło, na energię elektryczną, na prowadzenie biznesu i wszystkie produkty rolne i spożywcze będą bardzo drogie. To jest ta unijna drożyzna. Rząd musi zrobić wszystko, żeby chleb nie kosztował 10 złotych. To coś porażającego – mówi Janusz Kowalski.
Przez drożyznę Europejczycy wyjdą na ulice? Kowalski: Nie mam wątpliwości
– Musimy natychmiast wypowiedzieć europejską politykę klimatyczną, ponieważ inaczej jej konsekwencją w 2023 r będzie realne ubóstwo milionów polskich rodzin – uważa poseł Janusz Kowalski. Polityk dodaje, że według niego nieustannie rosnące ceny mogą przyczynić się do burzliwych protestów w całej Unii Europejskiej. – Zimą i wczesną wiosną na ulice wyjdą miliony Europejczyków. Nie mam wątpliwości, że kryzys zakończy się obaleniem wielu rządów, szczególnie zagrożony jest rząd niemiecki – wieszczy Janusz Kowalski. I dodaje, że dzisiaj niektóre kraje panicznie reagują i namawiają Polskę, żeby dzieliła się swoim gazem. – Ci którzy doprowadzili do kryzysu i uzależniali Unię Europejską od rosyjskiego gazu, dzisiaj chcą ukraść gaz m.in. Polsce, która prowadziła racjonalną politykę – wyjaśnił poseł Solidarnej Polski.
Czy polski rząd upadnie przez kryzys na rynku energetycznym?
Skoro zagrożone są rządy innych europejskich krajów, to czy podobny scenariusz mógłby nastąpić w Polsce? – Wszelkie najważniejsze decyzje podejmuje Jarosław Kaczyński, który obecnie aktywnie jeździ po Polsce i przekazuje to wielkie niebezpieczeństwo potencjalnego rządu totalnej opozycji Platformy Obywatelskiej, który całkowicie poddałby Polskę realizacji tej antyspołecznej polityce Unii Europejskiej – wyjaśnia poseł Janusz Kowalski w programie „Mówiąc Wprost”.
Czytaj też:
Wiceminister uspokaja Janusza Kowalskiego. „Chciałabym, żebyśmy nie panikowali”