Uchwalona w Sejmie pod koniec czerwca nowelizacja Ustawy o Sądzie Najwyższym miała rozwiązać spór na linii Warszawa-Bruksela w kwestii organizacji polskiego sądownictwa.
Nowelizacja nie zakończyła sporu
Na mocy nowych przepisów została zlikwidowana m.in. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która została zastąpiona Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
Tym samym kwestią czasu wydawało się odblokowanie wypłaty unijnych funduszy na Krajowy Plan Odbudowy, czyli program odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa. Jednak jeszcze w czerwcu wiceszefowa Komisji Europejskiej Věra Jourová stwierdziła, że ustawa nie spełnia warunków, postawionych Polsce w tzw. kamieniach milowych, dotyczących praworządności.
Szefowa Komisji Europejskiej postawiła sprawę jasno
Wątpliwości w sprawie zakończenia sporu rozwiała szefowa KE Ursula von der Leyen. We wtorek, 26 lipca, w „Dzienniku Gazecie Prawnej” został opublikowany wywiad, w którym von der Leyen oświadczyła, że „Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych” sędziów.
Dopóki to nie nastąpi, środki na KPO nie zostaną wypłacone.
„Tę kwestię należy rozwiązać”
– Nowe prawo jest ważnym krokiem. Jednak z naszej wstępnej oceny wynika, że nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania środków z KPO i umożliwić komisji uruchomienie pierwszej płatności – tłumaczyła szefowa Komisji Europejskiej.
Dodała, że „Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co jeszcze nie nastąpiło”. W szczególności chodzi o kwestię przywrócenia do orzekania zawieszonych sędziów.
Wiceminister sprawiedliwości dosadnie o zawieszonych sędziach
Ostatnie ze wspomnianych żądań zostało skrytykowane przez wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
„Dziś von der Leyen potwierdza w wywiadzie, że Polska otrzyma pieniądze z KPO, jeśli przywróci do orzekania sędziów zawieszonych za: prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowanie wypadku, zbrodnie komunistyczne, korupcję, groźby karalne i zgwałcenie z uszczerbkiem na zdrowiu” – napisał wiceminister.
„Pozwałbym cię łgarzu i oszczerco”
Wpis Warchoła spotkał się z ostrą reakcją Romana Giertycha, byłego wicepremiera i ministra edukacji narodowej.
„Ja na miejscu pani von der Leyen pozwałbym cię łgarzu i oszczerco” – skomentował Giertych.
Statystyki dotyczące zawieszenia sędziów
Warto zwrócić uwagę, że zarówno Warchoł, jak i Giertych legitymują się wykształceniem prawniczym, a z zawodu są adwokatami.
W odpowiedzi na powyższy wpis, wiceminister opublikował datowany na 1 czerwca komunikat ze strony Sądu Najwyższego, dotyczący spraw rozpatrywanych przez Izbę Dyscyplinarną. Wyszczególniono w nim rodzaje czynów zabronionych, w związku z którymi trafiły do izby wnioski o uchylenie sędziowskiego immunitetu.
twitterCzytaj też:
Ziobro i Jaki ostro o „oszustwach Komisji Europejskiej”. Potem starli się z dziennikarką TVN24