O problemie zaalarmowali lekarze na grupie „Porozumienie Rezydentów”, a jako pierwszy o sprawie napisał portal Salon24. „Do Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie doszły słuchy, że w Centrum Egzaminów Medycznych chyba zabrakło papieru na dyplomy specjalizacyjne” – poinformował w poście Michał Bulsa, prezes szczecińskiej Okręgowej Rady Lekarskiej. Jak dodał, lekarze zainterweniowali w Ministerstwie Zdrowia i Centrum Egzaminów Medycznych, a sprawa „ma być rozwiązana w ciągu miesiąca”.
„To jest niepojęte. Nie wyrabiamy 10 mld zł z planu NFZ, brakuje specjalistów, a tutaj pozwalamy sobie na takie sytuacje i ignorancję w stosunku do medyków” – dodał Bulsa.
Przyczyną zamieszania są nowe przepisy, zgodnie z którymi dyplomy powinny być wystawiane na specjalnym papierze. Jednak Centrum Egzaminów Medycznych miało ten fakt zbagatelizować. Efekt? CEM nie ma odpowiedniego papieru z Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, a lekarze nie mają dowodu na uzyskanie specjalizacji. I nie mogą pracować jako specjaliści.
Problemy aż do września? Lekarze są oburzeni
– Pomijając uprawnienia, to bez specjalizacji onkolog nie może podać choremu na raka chemii. Lekarz bez tego dyplomu, choć ze zdanym egzaminem, nie może zrobić opisu tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego czy rentgena – wyjaśniał w rozmowie z portalem jeden z lekarzy. – Szpitale bez odpowiedniej liczby specjalistów mogą też stracić kontrakty z NFZ. W dalszej kolejności to brak podwyżek dla lekarzy, którzy zdając egzamin, mają większe kwalifikacje – dodał.
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski przekazał w mediach społecznościowych, że „trudności z drukiem dyplomów mogą przeciągnąć się nawet do września”. „W związku z tym CEM wyda zaświadczenia dotyczące specjalizacji i zdania Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego” – dodał.
MZ: Teza o niemożliwości leczenia bez tego dokumentu to kłamstwo
Głos w sprawie zabrało również Ministerstwo Zdrowia, które odpiera zarzuty. – Dyplom PES, zgodnie z nowymi przepisami, ma wysoki standard bezpieczeństwa. Ale teza o niemożliwości leczenia bez tego dokumentu to kłamstwo. CEM wydaje na bieżąco zaświadczenia. Zdanie egzaminu i ukończenie szkolenia jest równoznaczne z możliwością leczenia jako specjalista – stwierdził resort w oświadczeniu.
To jednak nie przekonuje Michała Bulsy, który ocenił, że to CEM „dało ciała”. „Wyjątkowo ciekawa teza biorąc pod uwagę że każdy pracodawca chce dyplom a nie zaświadczenie. Musi to dojść do Prezesa OIL w Szczecinie, aby w CEM nie odbijali lekarzy i lekarzy dentystów? CEM dało ciała... niestety” – skomentował stanowisko ministerstwa.
Czytaj też:
Letnia fala koronawirusa się rozkręca. Wiceszef MZ podał najnowsze dane