Pod koniec lipca wędkarze zaczęli alarmować o masowym śnięciu ryb w rzece Odra. Wszystko wskazuje na to, że woda w rzece została zanieczyszczona. Problem dotyczy dwóch województw: dolnośląskiego i lubuskiego. W pierwszy weekend sierpnia wędkarze usunęli z wody w rejonie Oławy prawie 8 ton ryb.
Premier Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że sytuacja jest skandaliczna. „Troska o środowisko naturalne i stan polskich zasobów wodnych jest w dobie zmian klimatu niezwykle istotna i zrobimy wszystko, by kwestia ta została odpowiednio zbadana, wyjaśniona, a winni – surowo ukarani” – zapewnił na Facebooku.
Na miejscu z polecenia premiera mają się pojawić w czwartek wiceminister Grzegorz Witkowski i szef Wód Polskich Przemysław Daca. „Ministerstwo Infrastruktury pracuje intensywnie z PGW Wody Polskie nad zabezpieczeniem terenu i mieszkańców przed dalszym wpływem skażenia. Rozmawiałem na ten temat z ministrem Markiem Gróbarczykiem. Jednocześnie nad sprawą pracują funkcjonariusze Główny Inspektorat Ochrony Środowiska” – wyjaśnił Morawiecki.
GIOŚ: Odra nie została zanieczyszczona rozpuszczalnikiem
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przekazał, że wbrew dotychczasowym podejrzeniom, Odra nie została zanieczyszczona mezytylenem. – Badania prowadzone przez Centralne Laboratorium Badawcze w tej chwili potwierdzają podwyższenie pewnych parametrów fizykochemicznych wody, takich jak natlenienie, pH czy przewodność. Natomiast też chcę wyraźnie podkreślić, obecnie na terenie żadnego z województw nie występuje mezytylen (...) Co istotne, złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury – oświadczyła Magda Gosk, zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.
„Polskie rzeki to nasz narodowy skarb i przyszłość, dlatego wszystkie państwowe służby działają w tej sprawie z najwyższą intensywnością. Truciciele nie pozostaną bezkarni!” – podkreślił szef polskiego rządu.
Czytaj też:
Śnięte ryby w Odrze. Wody Polskie apelują do okolicznych mieszkańców